- Bardzo szkoda, że Jan Rokita jako prawdziwy polityk, szlachetna osoba, musiał wycofać się z polityki - komentowała decyzję męża Nelly Rokita. Dodała, że ją szanuje.
Zdaniem Nelly Rokity lider PO musiał zrezygnować ze startu w wyborach w ostatniej chwili w związku z "rozgrywkami w Krakowie". - Ale nie mnie o tym mówić - podkreśliła. I dodała: - Ja jestem tylko powodem, osobą, która w tej grze została wykorzystana.
Nelly Rokita, która była gościem w magazynie "24 godziny" powiedziała, że jest jej bardzo smutno, że "kiedy chce pracować dla prezydenta, dla wszystkich kobiet, to na dworze Tuska są takie rozgrywki".
Nelly Rokita dodała, że do końca nie wierzyła, że jej mąż zdecyduje się na wycofanie z działalności publicznej. - Rokita jeszcze przyda się, żeby zreformować Platformę i chyba dlatego zostaje w PO - mówiła Nelly Rokita. - Może to sprawi, że Donald Tusk się też opamięta - dodała.
Jan Rokita od wielu miesięcy jest skonfliktowany z działaczami krakowskiej PO. On sam znalazł się na pierwszym miejscu przygotowanej przez lokalnych polityków listy wyborczej, ale zarówno na listach do Sejmu jak i do Senatu zabrakło wielu jego bliskich współpracowników.
Jan Rokita zapowiedział wtedy, że zrezygnuje z kandydowania, jeśli kształt listy się nie zmieni. Rozważał wtedy także samodzielny start do Senatu. O ostatecznym kształcie list miał dziś zdecydować zarząd krajowy Platformy.
PiS na plus Nelly Rokita, która kilka godzin wcześniej została doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, chwaliła politykę PiS, zwłaszcza politykę zagraniczną. - Polityka zagraniczna mi się podoba. Minister Ziobro też zrobił dużo dobrych rzeczy, choć nikt nie jest bez błędów - oceniała Rokita. Politykę Prawa i Sprawiedliwości oceniła jednak "na plus".
Żona Jana Rokity nie wykluczyła samodzielnego startu w wyborach parlamentarnych: - Jeżeli się okaże, że na listach wyborczych będzie dużo kobiet, jeśli się okaże, że na listach wyborczych będzie dużo kobiet, jeśli jest szansa, że wejdziemy do parlamentu, to nie będę uchylać się od odpowiedzialności - tłumaczyła Rokita, której - jak twierdzi - zależy przede wszystkim na zwiększeniu udziału kobiet w życiu publicznym.
Co jeśli najwięcej kobiet znalazłoby się na listach Platformy? Czy wystartowałaby z list PO? - Donald Tusk nigdy mnie nie zaprosi do PO, a szkoda, bo mogłabym się zastanowić - odpowiedziała Nelly Rokita.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24