Senator PiS Jacek Bogucki stwierdził w czwartek, że jego słowa, iż Donald Tusk jest "bezwzględnym politykiem z twarzą hitlerowską" nie są skandaliczne i zostały "wyjęte z kontekstu". Wygłosił je, kiedy odpowiadał na pytanie o sytuację pozostałych liderów opozycji po marszu 4 czerwca. Bogucki oskarżył także przewodniczącego PO o "wykorzystanie śmierci dziecka do robienia polityki".
Chodzi o wypowiedź z 6 czerwca na antenie regionalnej telewizji rządowej i stwierdzenie, że politycy opozycyjni "na pewno nie zaistnieją przy Donaldzie Tusku, który jest bezwzględnym politykiem z twarzą hitlerowską". Słowa te padły w kontekście rozmowy o marszu zorganizowanym 4 czerwca w Warszawie przez lidera Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj więcej: Senator PiS nazwał Tuska "politykiem z twarzą hitlerowską". Bosacki: złożę wniosek o ukaranie
Za swoje słowa senator PiS nie przeprosił, podobnie jak za te, które dzień wcześniej umieścił w mediach społecznościowych. Chodzi o wpis, w którym nazywa Donalda Tuska między innymi "glistą", "padalcem", "świnią" oraz "łajnem".
Bogucki: to były słowa wyjęte z kontekstu
- Ja już wszystko powiedziałem - rozpoczął senator PiS pytany o swoje słowa. Dodał, że jego wypowiedź odnosiła się do "wykorzystania śmierci dziecka do sprowadzenia wyborców Prawa i Sprawiedliwości do patologii, bo tak Donald Tusk to zrobił, udowadniając to przez długie wystąpienie". - Śmierci dziecka zabitego przez ojczyma w Częstochowie. (...) Wykorzystując tę sytuację i omawiając ją, powiedział o tym, że Prawo i Sprawiedliwość to jest patologia. Nie zgadzam się na taki język - dodał.
Senator PiS stwierdził, że "nawiązywał do okresu, kiedy to samo działo się w Niemczech w latach 30.". Na pojawiające się opinie, iż jego słowa były skandaliczne, odpowiedział: - Nie. To były słowa wyjęte z kontekstu. - (Padły - red.) w kontekście wykorzystania śmierci dziecka do robienia polityki - dodał dopytywany.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24