Na wniosek siemiatyckiej prokuratury sąd aresztował w czwartek cztery osoby podejrzane w sprawie zabójstwa proboszcza parafii w Miłkowicach Maćkach (Podlaskie). Biskup drohiczyński Antoni Dydycz w czasie czwartkowego pogrzebu proboszcza grzmiał, że "nasilają się postawy antyklerykalne" i apelował o sprzeciw wobec "propagandy zła i nienawiści".
Wśród zatrzymanych jest 23-letni mieszkaniec tej wsi, któremu postawiono zarzut zabójstwa duchownego. Pozostałym podejrzanym zarzucono m.in. paserstwo i niepowiadomienie organów ścigania o zbrodni.
Możemy bowiem żalić się na środki przekazu społecznego, które deprawujące zachowania i mody wciąż pokazują; możemy obserwować nasilające się antyklerykalne postawy. Ale kto to wszystko opłaca, kto kupuje, kto czyta, kto słucha i kto ogląda. biskup Antoni Dydycz
Jak poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach Mirosław Józef Żoch, wnioskowano o areszty po trzy miesiące. Sąd te wnioski uwzględnił.
W związku z zabójstwem 54-letniego księdza Tadeusza Krakówko zatrzymano sześć osób. Czterem, w tym kobiecie, zarzuty postawiono w środę i to wobec nich prokuratura wystąpiła o areszt.
W czwartek zarzut paserstwa i niepowiadomienia policji lub prokuratury o zbrodni prokuratura postawiła kolejnej kobiecie. Zastosowano wobec niej poręczenie majątkowe. Ostatnia zatrzymana osoba była przesłuchana w charakterze świadka.
Bp Dydycz: Nawróćmy się, bo mamy z czego
Biskup drohiczyński Antoni Dydycz zaapelował w czasie czwartkowego pogrzebu zamordowanego proboszcza o sprzeciw wobec "propagandy zła i nienawiści" i nawrócenie się, "bo mamy z czego".
- Możemy bowiem żalić się na środki przekazu społecznego, które deprawujące zachowania i mody wciąż pokazują; możemy obserwować nasilające się antyklerykalne postawy. Ale kto to wszystko opłaca, kto kupuje, kto czyta, kto słucha i kto ogląda - mówił bp Dydycz mówił w homilii. Apelował o opór wobec zła i nawrócenie się.
Zabił ministrant
Jak dowiedział się portal tvn24.pl, 23-latek który usłyszał zarzut zabójstwa, był od wielu lat ministrantem w parafii. To właśnie dlatego, nieufny z natury ksiądz, wpuścił go do swojego domu. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Na miejscu tragedii, gdzie trwała wizja lokalna, zjawili się mieszkańcy okolicznych wsi, którzy - otoczeni przez policjantów - domagali się samosądu. Policja, by zapobiec linczowi, ściągnęła na miejsce dodatkowych funkcjonariuszy.
Dla kilku tysięcy złotych
Zwłoki 54-letniego proboszcza znaleziono w poniedziałek rano na plebanii w Miłkowicach Maćkach. Budynek był zamknięty, duchowny leżał na podłodze w kuchni, miał rany kłute klatki piersiowej i zaklejone taśmą usta. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa zabójstwo miało motyw rabunkowy, księdzu skradziono kilka tysięcy złotych.
Pogrzeb duchownego odbędzie się w czwartek po południu w Ostrożanach, gdzie jest rodzinny grób księdza. Rano w parafii w Miłkowicach miało miejsce wystawienie zwłok i modlitewne czuwanie parafian.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24