- Ten konflikt jest niesmaczny - ocenił w "Jeden na jeden" Włodzimierz Czarzasty z SLD, komentując ostre słowa Tomasza Nałęcza pod adresem Donalda Tuska. Prezydencki doradca stwierdził, że Bóg ukarał byłego premiera czyniąc go "strażnikiem żyrandola w Brukseli".
Nałęcz zareagował tak na doniesienia, że Tusk nie wierzy w wygraną Bronisława Komorowskiego w I turze wyborów prezydenckich.
- Tusk ma rację, jest mądrym politykiem. Będzie druga tura, ale to nie wynika z tego, że on generalnie to wymyślił - stwierdził Czarzasty.
Jednocześnie skrytykował Nałęcza za jego zachowanie.
- Prezydencki minister zaangażowany w kampanię prezydencką, kiedy bierze pieniądze za obiektywną służbę. To jest niesmaczne - powiedział Czarzasty.
Wytknął, że Nałęcz "jest jedynym politykiem w Europie, który był w dwóch sztabach wyborczych" podczas tych samych wyborów - prezydenckich w 2005 r. - Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Borowskiego (Nałęcz został szefem sztabu Borowskiego, zrezygnował jednak z tej funkcji i przeszedł do sztabu Cimoszewicza).
- Nałęcz nie był tylko w jednej formacji, Formacji Nieżywych Schabuff - stwierdził szef mazowieckiego SLD.
"Strażnik żyrandola"
W opinii Nałęcza, jeśli Tusk rzeczywiście uważa, że Komorowski nie wygra w I turze, to "zalicza kolejną wpadkę".
- Pięć lat temu wpadką było mówienie o żyrandolowej prezydenturze, że prezydent to jest strażnik żyrandola - stwierdził Nałęcz, nawiązując do słów ówczesnego szefa rządu z początku 2010 roku.
Tusk pytany, czy będzie się ubiegał o urząd prezydenta, odpowiedział, że nie chce być "strażnikiem żyrandola".
Zdaniem Nałęcza, za tamto "niezręczne określenie pan Bóg strasznie Tuska ukarał". - Mówiąc językiem Donalda Tuska: czyniąc go strażnikiem żyrandola w Brukseli - stwierdził prezydencki doradca.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24