- Mnie premier przekonał, znam Donald Tuska jeszcze z czasów sejmowych i uważam, że jest to człowiek jak najdalszy od nepotyzmu i szanujący dorosłość swoich dzieci - stwierdził w "Tak jest" w TVN 24 prof.Tomasz Nałęcz.
Nałęcz mówił w TVN 24, że w sprawie pracy Michała Tuska w OLT Express i dla Amber Gold, fakty przemawiają za premierem. Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego dodał, że opozycja atakująca premiera za pracę syna dla tych firm wykorzystuje rozżalenie zwykłych ludzi, którzy zostali oszukani.
Inwigilacja dzieci
Tomasz Nałęcz dodał, że zgadza się z postawą premiera, który mówił, że nie wykorzystywał służb specjalnych w sprawie pracy jego syna. - Gdyby premier takich informacji od służb oczekiwał, to by oznaczało osłonięcie parasolem czyli inwigilację dzieci premiera - powiedział Nałęcz.
"Podzielam strategię premiera"
Polityk powiedział, że jego zdaniem ani córka ani syn premiera nie chcą być bezustannie śledzeni przez służby. - Donald Tusk wybrał taki rodzaj ojcostwa, że nie prowadzi za rękę 30-letniego syna. Podzielam tę strategie. To jest sprawa Michała Tuska - dodał Tomasz Nałęcz.
"Ufam swojemu synowi"
- Kłopoty, w jakie wpadł mój syn, są skutkiem tego, że wybrał drogę samodzielną. Problem mojego syna nie jest problemem nepotyzmu. To odwrotna sytuacja. Nigdy żadnemu swojemu bliskiemu nie pomagałem korzystając z funkcji, jaką pełnię - powtarzał dziś na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Dodając, że ufa swojemu synowi.
Autor: km/fac / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24