Ponad 16 tys. aut skradziono w ub. roku w Polsce. Najczęściej giną volkswageny, audi i seaty. Tylko na Mazowszu złodzieje częściej polują na marki japońskie - pisze "Rzeczpospolita".
W 2011 roku w Polsce skradziono 16 285 samochodów, czyli o 187 sztuk więcej niż w 2010 r. (wzrost o 1,2 proc.). Generalnie jednak od ponad dekady (w 2000 r. skradziono 70 tys. aut) tendencja jest spadkowa - podkreśla policja.
- Jesteśmy coraz bardziej skuteczni, w ciągu ostatniej dekady liczba kradzieży samochodów spadła kilkakrotnie - podkreśla podinsp. Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.
Kradną w miastach
Najczęściej auta są kradzione w województwach charakteryzujących się większą liczbą dużych miast, bo tam, jak zauważają eksperci, jest łatwiej kraść.
Samochody najczęściej giną z ulic, parkingów i spod centrów handlowych, znacznie rzadziej z garaży czy z przydomowej posesji.
Najgorzej pod tym względem było w 2011 roku w woj. śląskim. Zginęło tam 2916 pojazdów, czyli o 11 proc. więcej niż w 2010. Drugie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajęło woj. dolnośląskie - 1541 kradzieży, a więc niemal 10 proc. więcej niż w 2010.
Na celowniku nowe auta
Najczęściej złodzieje kradli volkswageny passaty i golfy. Nic w tym zresztą dziwnego - niemieckie marki od lat cieszą się największym powodzeniem wśród amatorów cudzych aut. Skradziono ponad tysiąc aut każdego z tych modeli. Następne miejsce pod tym względem zajęło audi A4.
Kradzione są samochody nowe i kilkuletnie. Mniej jest kradzieży np. na stłuczkę, częściej złodzieje wyłamują zamki.
Samochody i części z nich sprzedawane są na giełdach i przez internet.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: volkswagen