Jarosław Kaczyński powiedział, że z całą pewnością nie pojedzie na pielgrzymkę do Smoleńska organizowaną przez część rodzin ofiar katastrofy, a w której swój udział zapowiada Pierwsza Dama - Anna Komorowska. Dodał też, że na Krakowskim Przedmieściu powinien stanąć pomnik "i to okazały", który upamiętniałby ofiary katastrofy. - Ale przy tej władzy z pewnością nie doczekamy się tego - podkreślił.
Jarosław Kaczyński dał do zrozumienia, że nie wybierze się na pielgrzymkę do Smoleńska m.in. z powodu obecności Anny Komorowskiej. - Ówczesny marszałek, a obecny prezydent wielokrotnie zachowywał się w sposób niewłaściwy i niegodny w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. Nie obciążam niczym pani Komorowskiej, bo nie odpowiada ona za czyny swojego męża, ale uważam, że jest to niestosowane i niedelikatne - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwość.
"Za tej władzy nie będzie godnego uczczenia"
Odnosząc się do przeniesienia w czwartek rano krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do tamtejszej kaplicy powiedział, że jest to bardzo smutny dzień dla niego, kiedy "w wolnej Polsce krzyż jest zabierany przez formacje parapolicyjną, czyli BOR". - Sądzę, że w tym momencie jedno jest już oczywiste. Mianowicie, będziemy musieli czekać do nowej władzy, żeby sprawy uczczenia pamięci ofiar tej katastrofy, prezydenta RP zostały załatwione w sposób właściwy i godny. Dlatego każdy, kto chce żeby byli właściwie uczczeni, powinien zabiegać o zmianę władzy - powiedział.
Godnie, czyli pomnikiem okazałym
A godny sposób to - według niego - pomnik w okolicy Pałacu Prezydenckiego. - Jest pomysł komitetu budowy pomnika, żeby stanął on naprzeciwko kościoła karmelitów, niedaleko Pałacu. To nie zakłóci perspektyw pomnika księcia Poniatowskiego, a jak pomnik będzie w odpowiednim stylu, to będzie widoczny z dalszej perspektywy. Bo powinien być on okazały - mówił.
Przy samym pałacu Kaczyński proponuje tablicą uczcić osoby tam się modlące. - Ale na pewno nie taką, jaka tam jest (na fasadzie pałacu-red.) - zaznaczył.
Źródło: TVP Info