Łódzcy policjanci zatrzymali szóstego mężczyznę podejrzanego o udział w rasistowskiej napaści na rodzinę Romów w Łodzi. 35-latek został ujęty na łódzkim lotnisku, gdy wsiadał do samolotu do Liverpoolu. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Prokuratura przedstawiła w poniedziałek 35-letniemu Łukaszowi J. dwa zarzuty - kierowania gróźb karalnych ze względu na przynależność narodową pokrzywdzonych, a także grożenia im w celu zmuszenia do wycofania zeznań.
Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, podejrzany nie przyznał się do zarzucanych przestępstw i utrzymuje, że nie było go w miejscu zdarzenia. Został jednak rozpoznany przez pokrzywdzonych jako ten, który trzymał w ręku zapaloną pochodnię i groził podpaleniem.
35-latek miał także, wraz z innymi mężczyznami, wrócić po napaści i groźbami próbować zmusić pokrzywdzonych do wycofania zeznań. We wtorek prokuratura zdecyduje, czy skierować do sądu wniosek o jego aresztowanie.
Możliwe są kolejne zatrzymania
5 października wieczorem na prywatną posesję w dzielnicy Górna wtargnęło ok. 10 mężczyzn uzbrojonych w kije bejsbolowe i pręty; napastnicy mieli też zapalone pochodnie. Grozili mieszkającym tam Romom - czterem kobietom i mężczyźnie - pobiciem, pozbawieniem życia i podpaleniem domu. Wybili szybę, uderzyli stawiającą opór kobietę i spryskali ją gazem łzawiącym.
Według śledczych sprawcy wydawali okrzyki, które świadczyły o tym, że tłem ataku i kierowanych gróźb była narodowość pokrzywdzonych. Po zatrzymaniach napastników znaleziono przy nich m.in. wiadro z kamieniami, kij i pałkę. Według policji możliwe są kolejne zatrzymania w tej sprawie.
Śledztwo trwa. Także w internecie
W sprawie napaści na rodzinę Romów zatrzymano w sumie sześciu podejrzanych w wieku od 21 do 35 lat. Wszystkim zarzuca się kierowania gróźb karalnych ze względu na przynależność narodową pokrzywdzonych, a niektórym także kierowania gróźb w celu zmuszenia ich do wycofania zeznań. Wszystkim grozi do pięciu lat więzienia; czterech przebywa w areszcie.
Według śledczych niektórzy z podejrzanych przyznali się do udział w zdarzeniu, jednak bagatelizują jego przebieg. Część z nich utrzymuje, że najście związane było z rzekomym wcześniejszym pobiciem jednego z nich.
Łódzka prokuratura prowadzi też postępowanie w związku z komentarzami internautów pod publikacjami o najściu, które ukazały się na portalach internetowych. Pojawiły się bowiem liczne wpisy, które - zdaniem śledczych - mogą nosić znamiona przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym lub też znieważenia grupy osób ze względu na ich narodowość.
Autor: dln//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24