Agencja Wywiadu - 92 mln zł. ABW - 30 mln zł. CBA - 30 mln zł. Takich ekstra-pieniędzy w przyszłorocznych budżetach oczekują szefowie naszych największych tajnych służb. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, ich apele poprą posłowie ze "speckomisji". Ostateczne decyzje w tej sprawie podejmie rząd.
O potrzebach swoich formacji szefowie cywilnych służb mówili parlamentarzystom na zamkniętym posiedzeniu "speckomisji" - choć same budżety są jawne. Jak wynika z naszych informacji, o największą stawkę walczy gen. Maciej Hunia, który kieruje pracami Agencji Wywiadu. W przyszłym roku chce mieć do wydania 92 mln zł więcej niż teraz, czyli w sumie ok. 240 mln zł.
- Uzasadnienie było szczegółowe, generalnie dotyczyło coraz poważniejszych wyzwań, jakie stoją przed wywiadem w związku z sytuacją na Ukrainie i napięciami między NATO a Rosją - wyjaśnia nam jeden z członków komisji.
Skromniejsze były potrzeby płk. Dariusza Łuczaka, szefa ABW, który chce wzrostu budżetu z 500 mln do 530 mln zł. O podobną kwotę podwyżki stara się kierujący CBA Paweł Wojtunik. W przypadku obu tych służb chodzi m.in. o remonty siedzib oraz większe pieniądze na bieżące działanie.
Pustki w kasie
- Komisja poprze starania szefów służb. Nie są przesadzone, wynikają z przedstawionej nam rzetelnej analizy potrzeb. Tu nie chodzi o luksusowe auta, ale o bezpieczeństwo państwa – wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl przewodniczący speckomisji, poseł Artur Dębski.
O fatalnej sytuacji finansowej kierowanego przez siebie biura w czerwcu na posiedzeniu Senatu mówił szef CBA Paweł Wojtunik. Jest zła, m.in. dlatego, że od siedmiu lat budżet Centralnego Biura Antykorupcyjnego, podobnie, jak AW i ABW, nie zmieniał się. W tym samym czasie rosły m.in. ceny benzyny, mediów, co oznaczało, że z roku na rok kurczyły się zasoby na “wydatki rzeczowe”.
- Pensji nie można ciąć, wynikają z ustaw i rozporządzeń. Logistycy mogli szukać oszczędności tylko tnąc środki na realną działalność, na przykład delegacje, czy fundusz wypłat dla informatorów – tak mechanizm “popadania w ubóstwo” polskich służb specjalnych opisuje nam jeden z parlamentarzystów.
Znikający szpiedzy...
Zamrożenie na tak długo budżetów wymusiło na szefach służb zaskakujące działania. Jak odkryliśmy, funkcjonują one dzięki temu, że z roku na rok... zatrudniają mniej funkcjonariuszy. Choć “na papierze” dostają pieniądze na utrzymanie tego samego poziomu zatrudnienia, to stale rośnie liczba wakatów. W skrócie, wygląda to tak: gdy odchodzi jeden oficer, na jego miejsce nie przyjmuje się nikogo. A pieniądze, które po nim zostają, lądują w kasie i są wydawane na co innego. Dotyczy to nawet elitarnej Agencji Wywiadu, gdzie brakuje już co czwartego oficera.
Istnienie takiego ratunkowego mechanizmu przyznał szef AW. - Informujemy, że celem niezapełniania wszystkich etatów a tym samym utrzymywania wakatów jest zapewnienie ciągłości funkcjonowania urzędu bez konieczności wypowiadania stosunku służbowego funkcjonariuszom pełniącym służbę. A w razie potrzeby możliwość zatrudnienia kolejnych funkcjonariuszy posiadających odpowiednie kwalifikacje - tak odpisano na pytania portalu tvn24 z “gabinetu szefa Agencji Wywiadu”.
Podobnie jest w CBA, gdzie - jak wynika z odpowiedzi rzecznika Jacka Dobrzyńskiego na nasze pytania - liczba wakatów w ostatnich latach wzrosła z 21 proc. do 25 proc. W ABW już co trzeci etat pozostaje nieobsadzony – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Oficjalnie rzecznik agencji odmawia rozmowy o brakach kadrowych.
Tymczasem tylko dzięki takiemu specyficznemu mechanizmowi oszczędzania szefowie służb nie muszą przeprowadzać zwolnień grupowych. O mizerii finansowej w CBA, AW i ABW świadczy też analiza wydatków na samochody.
Znikające auta...
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, największą polską służbę specjalną - ABW - w 2013 roku stać było na kupno jednego nowego auta. W tym roku księgowi mogą mówić o znacznej poprawie, bo sfinansowali zakup trzech pojazdów. Oficjalnie zapytany o te dane rzecznik ABW płk. Maciej Karczyński odmawia potwierdzenia, że mamy dobre informacje. Na nasze pytania przesłał jednak odpowiedzi, z których wynika, że jest to realny problem. - Informujemy, że w latach 2010 do 2014 kupiliśmy 55 pojazdów a wycofaliśmy z użycia 147 - odpisał.
Podobnie jest w CBA, gdzie przez ostatnie pięć lat na samochody wydano 2,5 miliona zł co pozwala na zakup około 30 aut.
- Nasze samochody są skrajnie wyeksploatowane, mają 200 tysięcy km i więcej przebiegu. Niedawno szef CBA przekazał auta z centrali w teren a z terenu wziął do siebie. Dlatego, że jednak w Warszawie mniej się jeździ, niż w województwach - mówi nam agent CBA, pracujący w jednej z delegatur.
Jednak to nie auta są najpoważniejszym problemem Pawła Wojtunika a siedziba jego centrali. Dziś mieści się, w dosłownie rozpadającym się gmachu przy Alejach Ujazdowskich, tuż przy Kancelarii Premiera. Agenci CBA pracują tutaj stłoczeni po czterech w mikroskopijnych pokojach, często w piwnicach.
- Rząd Ewy Kopacz powinien jasno powiedzieć, czy chce walczyć z korupcją, czy jednak na rękę jest mu likwidacja tej służby. Dalej nie można ludzi z CBA tak traktować - mówi Artur Dębski, szef speckomisji.
Decyzja rządu
Posłowie sejmowej komisji ds. służb nie podejmują decyzji dotyczących budżetu, mogą jedynie apelować do rządu o jego podwyższenie. Już raz ich zgodny apel - w 2011 roku - o zasilenie ABW, AW i CBA dodatkowymi środkami nie przyniósł żadnego efektu. Dezyderat, który podpisali wtedy parlamentarzyści, jest jedynym jawnym dokumentem powstałym w komisji w tej kadencji Sejmu. Szefa Kancelarii Premiera Jacek Cichocki nie odpowiedział nam, czy służby mają szansę na dodatkowy zastrzyk gotówki.
- Ta sprawa właśnie się decyduje. Nie daję jednak większych szans - usłyszeliśmy nieoficjalnie od jednego z ministrów.
Co ciekawe walkę o solidne zwiększenie budżetów służb wojskowych zwycięsko zakończył minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Dzięki jego staraniom Służba Wywiadu Wojskowego w przyszłym roku będzie miała o 84 proc. więcej środków (ponad 250 mln zł), a Służba Kontrwywiadu Wojskowego dostanie 20-proc. podwyżkę. W przyszłym roku będzie dysponować kwotą 201 mln zł.
Autor: Robert Zieliński//plw / Źródło: tvn24.pl