- Jest mi wstyd za tych ludzi. To byli zwykli chuligani, a nie kibice, którzy kibicują Polsce - tak o pseudokibicach, którzy brali udział w burdach w Warszawie mówiła na konferencji prasowej minister Joanna Mucha. Jak dodała, nie pozwoli chuliganom zepsuć piłkarskiego święta.
- Atmosfera była świetna i na stadionach i w Strefach Kibica. Za incydentami, do których doszło we wtorek, stali zwykli chuligani, którzy przyjechali nie na mecz, a żeby robić zadymy - powiedziała minister sportu Joanna Mucha na środowej konferencji prasowej.
Jak dodała, we wtorek w Warszawie bawiło się w sumie 153 tys. osób; we Wrocławiu - 73 tys., w Poznaniu ponad 60 tys., w Gdańsku ponad 40 tys., a w Krakowie - 20 tys. Cichocki: winni nie pozostaną bezkarni Obecny również na konferencji szef MSW Jacek Cichocki przyznał, że wtorek był najtrudniejszym dniem turnieju z punktu widzenia bezpieczeństwa. Zaznaczył, że policji udało się zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom i gościom.
Przypomniał, że pierwsza część wtorkowych incydentów dotyczyła przejścia kibiców rosyjskich i grupy chuliganów, która próbowała przerwać kordon policyjny, potem zablokować przemarsz. - To się nie udało - powiedział Cichocki.
Druga część burd miała miejsce w okolicy strefy kibica. - Chuligani próbowali zakłócić porządek, też im się to nie udalo - dodał. Powiedział też, że policja obawiała się dalszych zajść po meczu, ale udało się tego uniknąć.
- Mamy nadzieję, że prokuratura i sądy będą surowe w wymierzeniu kar dla winnych. Policja opracowuje obraz z monitoringu miejskiego pod kątem identyfikacji kolejnych osób. Zatrzymany został też obywatel rosyjski, który jest podejrzany o odpalenie racy - poinformował minister.
Rekordy frekwencji
Cichocki mówił także, że imprezę w Warszawie zabezpieczało 5,6 tys. funkcjonariuszy, w tym około 2 tysięcy z oddziałów prewencji. - Dodatkowo w odwodzie pozostawało 540 funkcjonariuszy, a późnym wieczorem zmobilizowaliśmy dodatkowych 770 policjantów, żeby zluzować tych, którzy byli na ulicach - dodał.
Prezes spółki PL.2012 Marcin Herra uzupełnił, że we wtorek w strefach kibica w Poznaniu i Wrocławiu padły rekordy frekwencji. - Wrocław rozważa powiększenie strefy, a Poznań będzie kierował kibiców do innych lokalizacji, gdzie można oglądać mecz, gdy w strefie nie będzie już miejsca- poinformował. We Wrocławiu w kulminacyjnym momencie w strefie bawiło się we wtorek pona 25 tysięcy osób, a w Poznaniu - 23,5 tys.
Autor: jk//kdj/k / Źródło: TVN24, PAP