Na warszawskim Krakowskim Przedmieściu runęła replika Muru Berlińskiego. W happeningu zorganizowanym przez Polską Fundację im. Roberta Schumana i Ambasadę Niemiec wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Pięć szarych, wysokich na ponad 3 m styropianowych bloków imitujących mur stanęło na rogu Krakowskiego Przedmieścia i ul. Karowej w niedzielę. Do południa w poniedziałek na blokach wyświetlano archiwalne filmy o podzielonym Berlinie, uciekinierach z NRD, obradach Okrągłego Stołu i obaleniu muru.
Później przechodnie i uczestnicy happeningu pisali na murze kolorowymi spreyami dowolne hasła. Widniały na nim m.in. hasła poświęcone wolnej Białorusi.
Rewolucja była
- Cieszę się, że mamy okazję, tutaj w Warszawie, wspólnie jeszcze raz ten mur usunąć. Mur, który między naszymi krajami już dawno nie istnieje - mówił podczas happeningu ambasador Niemiec w Polsce Michael H. Gerdts.
Szefowa Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, Anna Radwan-Roehrenschef podkreśliła, że wydarzenie ma przypomnieć symboliczny moment dla całej Europy. - Poprzez udział w tym wydarzeniu młodych ludzi z Rumunii, Bułgarii, państw bałtyckich, chcemy przypomnieć, że w innych krajach taka rewolucja też się odbyła. Nie zawsze tak pokojowo, jak w Polsce czy w Niemczech - mówiła.
Przypomnieć historię, zapobiec na przyszłość
- Pomyślcie o tym, by
Stawianie murów grozi nam zawsze, to nie jest tylko coś, co minęło z tamtą epoką: mury między ludźmi, między narodami, między bogatymi i biednymi - starajcie się obalać te mury, które będą rosły, albo przynajmniej, nie bierzcie udziału w ich budowaniu Danuta Kuroń
W happeningu wzięli udział m.in. uczestnicy programu edukacyjnego fundacji Schumana i Komisji Europejskiej, którego celem było przypomnienie wydarzeń sprzed 20 lat.
- Nie wiedziałam, że w innych krajach przewrót, który doprowadził do demokracji, miał tak krwawy przebieg. Dopiero tutaj dowiedziałam się, jak to wyglądało np. w Rumunii, i jakie dramaty przeżywali ludzie pod reżimem Ceausescu - mówiła rozemocjonowana młoda uczestniczka happeningu z Niemiec.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/Paweł Supernak