- Rzecznik Polskiej Izby Turystyki powiedział, że w sumie nic w Tunezji nie było do przewidzenia. Tak nie można mówić. Jeżeli był tak stanowczy komunikat MSZ, to ktoś to przewidywał, biura podroży powinny się z tym liczyć - mówił we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 radca prawny Piotr Cybula.
W zeszłym roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat, w którym jednoznacznie odradzało wyjazdy do tunezyjskich miejscowości i zalecało rezygnację z podróży, jeżeli nie jest ona niezbędna.
"Ze względu na potencjalny wzrost aktywności grup terrorystycznych w Tunezji i zagrożenia zamachami kierowanymi również przeciwko turystom, Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba" - czytamy w komunikacie MSZ.
Komunikat MSZ aktualny
Choć został wydany w ubiegłym roku, komunikat nadal jest aktualny. - Pamiętajmy, że to był drugi zamach w tym roku. (...) Po tym pierwszym zamachu doskonale było wiadomo, że ten komunikat jest w pełni aktualny, dopóki MSZ go nie odwoła - podkreślił Cybula.
- Pełna zgoda, że świat jest niebezpieczny, po coś te komunikaty MSZ są - dodał.
Tłumaczył, że obowiązek ostrzegania klientów mają także biura podróży. - Jeżeli ustawodawca nakłada obowiązek poinformowania o takim niebezpieczeństwie to powinno być to przestrzegane - zaznaczył.
Poza obowiązkiem informowania o zagrożeniach biura podróży prawnie zobowiązane są też do ubezpieczenia swoich klientów. - Odpowiedzialność ubezpieczyciela wynika z konkretnych warunków ubezpieczenia. Praktyką jest jednak wyłączanie odpowiedzialności w przypadku zamachów terrorystycznych - zauważył.
Tylko w 2014 roku Tunezję odwiedziło 100 tysięcy Polaków.
Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24