Już chwilę po wiadomości o katastrofie, przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie pojawiły się pierwsze znicze i kwiaty. Przez całą noc i od wczesnych godzin rannych pojawiali się nowi ludzie. Podobnie było na pobliskim placu Piłsudskiego. Żałoba narodowa rozpoczęła się oficjalnie w sobotę 10 kwietnia 2010 r. o godz. 18 i trwała do niedzieli 18 kwietnia - dnia pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu.
- Wstrząs po prostu. W historii, nie tylko Polski, nie było takiej sytuacji, żeby tyle osób zginęło w jednej katastrofie - komentowali wówczas zebrani przed Pałacem Prezydenckim.
Na chodniku przed bramą przez kilka dni paliły się znicze i leżały kwiaty. - Jestem dzień po operacji. Idę bardzo powoli, ale powiedziałam sobie, że muszę postawić znicz, położyć kwiaty - mówiła warszawianka, która w nocy dotarła pod pałac.
Na placu przed nim szybko pojawiło się całe morze kwiatów i zniczy. Po tym, jak w pałacu wystawiono trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich, przed gmachem na Krakowskim Przedmieściu - aż do dnia pogrzebu - ustawiały się ogromne kolejki.
"Żal"
Wszędzie było słychać słowo "żal". - Już nikt tego nie odwróci, jedyne co możemy zrobić, to się modlić, żeby więcej czegoś takiego nie było - mówił inny warszawiak.
Kwiaty i znicze składano również w Sopocie przed domem, w którym mieszkali Maria i Lech Kaczyński.
W podcieniach Pałacu Prezydenckiego wystawione zostały księgi kondolencyjne, podobnie działo się w ratuszach wielu miast w kraju.
Msze i znicze
W sobotę, jeszcze przed formalnym rozpoczęciem się żałoby narodowej, Polacy w całym kraju spontanicznie czcili pamięć ofiar katastrofy.
W wielu miastach ludzie zapalali znicze i gromadzili się w kościołach, gdzie odbywały się msze w intencji tych, którzy zginęli. W Białymstoku wspominano na przykład Krzysztofa Putrę, a w Kołobrzegu odprawiono nabożeństwo w intencji Sebastiana Karpiniuka.
W Bydgoszczy kibice zebrali się pod miejskim stadionem, by zapalić znicze i złożyć symboliczne wiązanki kwiatów. - Spotkała nas wielka tragedia narodowa, którą wszyscy przeżywamy. Wspaniali Polacy, wspaniali ludzie, którzy lecieli tym samolotem i zginęli - mówi jeden z kibiców Zawiszy Bydgoszcz.
W Gdańsku fani miejscowej Lechii wspólnie odśpiewali hymn. W Krakowie bił Dzwon Zygmunta. Z całego świata do Warszawy napływały kondolencje.
Autor: kdj/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24