- Było konfrontacyjne i bardzo agresywne. Nie pamiętam tak agresywnego przemówienia po 1989 roku - powiedziała o sejmowym orędziu prezydenta Andrzeja Dudy Monika Wielichowska (KO). - Andrzej Duda często mówił, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Tutaj był prezydentem wszystkich pisowców - ocenił Piotr Zgorzelski (PSL).
Prezydent Andrzej Duda wygłosił w środę w Sejmie orędzie z okazji rocznicy wyborów parlamentarnych. Dużo miejsca poświęcił kwestii bezpieczeństwa, które - jak podkreślał - "musi być wyjęte poza nawias partyjnego sporu". Mimo początkowo pojednawczego tonu nie zabrakło krytycznych słów pod adresem rządu. - Myliliście się wtedy i obawiam się, że mylicie się też teraz - oznajmił, odnosząc się do strategii migracyjnej przedstawionej przez premiera Tuska. Mówił o wielkich inwestycjach jak Centralny Port Komunikacyjny, nawiązał także do sporu wokół ambasadorów.
Wystąpienie prezydenta komentowali w "Faktach po Faktach" wicemarszałkowie Sejmu Monika Wielichowska (KO) i Piotr Zgorzelski (PSL).
- Orędzie było konfrontacyjne i bardzo agresywne. Nie pamiętam tak agresywnego przemówienia po 1989 roku. Pan prezydent nigdy nie był prezydentem wszystkich Polaków, nigdy nie wyszedł z butów Prawa i Sprawiedliwości. Nie przemawiał dzisiaj do Polaków, przemawiał do wyborców tylko jednej opcji - mówiła Monika Wielichowska.
- Prezydent znowu dzisiaj miał szansę, żeby przemówić jak mąż stanu. Zachował się jak polityk PiS-u na poziomie posła Mateckiego. Miał szansę, kolejny raz jej nie wykorzystał. Natomiast wykorzystał moment, żeby rozpocząć kampanię prezydencką Prawa i Sprawiedliwości - dodała.
"Prezydent wszystkich pisowców"
- Miałem taką iskierkę nadziei, że na tej ostatniej prostej swojej prezydentury pan Andrzej Duda będzie miał orędzie dotyczące polskiej racji stanu, dotyczące wspólnoty - mówił w "Faktach po Faktach" Piotr Zgorzelski (PSL).
- Przez te 40 minut można było powiedzieć coś, co ujęłoby nie tylko stronę Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent często mówił, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Tutaj był prezydentem wszystkich pisowców - stwierdził.
"Jesteśmy umówieni na jutro"
Monika Wielichowska powiedziała też w TVN24, że jest na czwartek umówiona z Piotrem Zgorzelskim, aby rozmawiać o projektach ustaw dotyczących aborcji. - Jesteśmy umówieni jutro na rozmowę. Mam nadzieję, że do niej dojdzie - powiedziała posłanka. W spotkaniu oprócz Wielichowskiej i Zgorzelskiego mają wziąć udział Monika Rosa (KO) i Dorota Łoboda (KO).
- Będziemy próbowały przekonać pana marszałka, aby doszło do pierwszego czytania. Numer druku już jest nadany od dawna. Chcielibyśmy połączyć nasz projekt dekryminalizacji z projektem Trzeciej Drogi - dodała.
- Jestem jutro do dyspozycji. (...) Pani marszałkini przyjdzie z koleżankami, będziemy rozmawiać. Jest na to przestrzeń - odpowiedział Piotr Zgorzelski.
- Chodzi o to (też), żeby z tego pierwszego czytania (projekt ustawy - red.) nie trafił do kosza, tylko żeby trafił do pracy komisji - dodała Monika Wielichowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara