Ministerstwo Obrony Narodowej nie potwierdza informacji o wycieku bazy danych numerów komórek polskich żołnierzy. W oświadczeniu resort przyznał natomiast, że na numery telefonów "pozostających w dyspozycji kadry Sił Zbrojnych RP" wykonywane były połączenia "z terytorium Federacji Rosyjskiej".
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, pytany o sprawę tajemniczych telefonów w czwartek, poinformował, że "służby to badają". - Gdy sprawa będzie zbadana, przedstawimy opinii publicznej wyjaśnienia - zapowiedział.
W piątkowym oświadczeniu czytamy, że "Ministerstwo Obrony Narodowej nie potwierdza pojawiających się w mediach informacji o możliwym wycieku numerów telefonów komórkowych, będących w użytkowaniu żołnierzy i pracowników wojska zatrudnionych w resorcie obrony narodowej i Siłach Zbrojnych RP". Resort dodaje, że badając tę sprawę, "nie uzyskano informacji o zdarzeniu mogącym świadczyć o wycieku bazy danych".
MON potwierdza kilka tysięcy połączeń z Rosji
"Odnotowano natomiast fakt połączeń telefonicznych wykonywanych na numery telefonów pozostających w dyspozycji kadry SZ RP, z numerów telefonicznych poprzedzonych prefiksem +79, wskazujących na ich wykonywanie z terytorium Federacji Rosyjskiej" - napisało MON. Połączeń, według resortu obrony, miało być kilka tysięcy. Wszystkie odbyły się w ciągu jednego tygodnia. "Ich charakter na chwilę obecną wskazuje na realizację tych połączeń w sposób automatyczny, prawdopodobnie zaprogramowany komputerowo" - czytamy w oświadczeniu.
MON poinformowało, że połączenia wykonywane były również na telefony osób niezwiązanych z resortem obrony narodowej. Ministerstwo bada teraz, jaki mógł być charakter tych połączeń oraz ustalić, czy mogą one stanowić zagrożenie dla kadry Sił Zbrojnych RP.
Tajemnicze telefony z Rosji
Jak poinformował w ubiegłym tygodniu "Nasz Dziennik", Służba Kontrwywiadu Wojskowego i prokuratura prowadzą śledztwo ws. tajemniczych telefonów z Rosji, które dostało kilka tysięcy żołnierzy i cywilnych pracowników wojska. Według gazety chodzi o prawie 10 tys. osób.
Do niektórych wojskowych, według gazety, dzwoniono kilkakrotnie. Tego typu telefony miała też pewna liczba abonentów niezwiązanych z armią. Wszystkie telefony należą do tej samej sieci komórkowej.
Na ekranach wyświetlał się numer rosyjskiego operatora oferującego płatne usługi telefoniczne. Były to krótkie połączenia, których inicjator liczył, że wezwany abonent oddzwoni.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP