MON ma przeprosić byłego sekretarza programowego TVN Milana Suboticia za to, że w "raporcie Macierewicza" został opisany jako agent WSI. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie zmienił niekorzystny dla niego wyrok I instancji, która w zeszłym roku oddaliła jego pozew.
Sąd nakazał MON opublikowanie w "Gazecie Wyborczej" i "Rzeczypospolitej" przeprosin za naruszenie dóbr osobistych Suboticia - godności i dobrego imienia - przez bezpodstawne umieszczenie go w raporcie jako niejawnego współpracownika WSI. Jednocześnie sąd oddalił apelację w punkcie, w którym Milan Subotić żądał przeproszenia na antenie telewizyjnej i zakazania dalszego naruszenia jego dóbr.
Nie współpracował
Jak powiedziała rzeczniczka Sądu Apelacyjnego, sędzia Barbara Trębska, w ocenie sądu brak było materiału dowodowego dla ustalenia, że Subotić był tajnym współpracownikiem WSI. Sąd podkreślił, że z zeznań oficera prowadzącego oraz powoda wynika, że za czasów PRL nie zlecano mu żadnych zadań w ramach zadeklarowanej współpracy z wywiadem. Gdy po 1989 r. proponowano mu zaś współpracę z WSI, zdecydowanie odmówił – dodała.
Dokument z 2007 roku
Raport - sygnowany przez ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej WSI Antoniego Macierewicza, a ujawniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - wymieniał Suboticia wśród współpracowników WSI w świecie mediów, współpracujących "w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności".
Subotic pozwał MON do sądu, żądając przeprosin. Wiele razy przyznawał, że w 1984 r. podpisał zobowiązanie do współpracy z wywiadem wojska PRL, ale "dotyczyło to tylko ewentualnej przyszłej współpracy co do Bałkanów" (skąd pochodzi jego ojciec), do czego nie doszło, bo ostatecznie nie wyjechał tam jako korespondent TVP. Zapewniał, że jedyny kontakt z utworzonymi w 1991 r. WSI miał w 1992 r., gdy bezskutecznie próbowano go zwerbować, powołując się na jego związki z wywiadem wojskowym PRL.
Autor: adso//mat/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24