- Moja żona nie jest i nie chce być politykiem, chociaż ma wszelkie ku temu cechy - mówił w "Faktach po Faktach" b. prezydent Aleksander Kwaśniewski w imieniu swojej żony. Jak wynika z sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", Jolanta Kwaśniewska bije Donalda Tuska na głowę.
Jak mówi Aleksander Kwaśniewski, jego żona nie chce włączać się do polityki, bo znajduje ujście dla swojej energii w inny sposób - poprzez działalność społeczną i charytatywną. - Trzeba uszanować jej wolę - przekonuje b. prezydent. - Ona nie chce być politykiem, a prezydentem w Polsce może zostać wyłącznie polityk, i to wagi ciężkiej - twierdzi Kwaśniewski.
Sondaż sondażem, a życie życiem
Według niego, Jolanta Kwaśniewska zawsze zachowywała dystans w stosunku do polityki, zawsze zatrzymywała się krok przed nią, chociaż ma wszelkie cechy predestynujące ją do takiej roli. - Ma talent, energię, jest przekonująca, dobrze się prezentuje - wylicza b. prezydent. Jak zaznacza jednak, taka właśnie osobowość jego żony związana jest z faktem, że nigdy do polityki nie wstąpiła. - Polityka to jedno, a działalność społeczna i filantropijna do drugie - dodaje.
Jego zdaniem również, sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistości politycznej. Ale, jak przyznaje, wyniki sondażu to duża satysfakcja dla Jolanty Kwaśniewskiej, bo pokazują to, że kobiety zaczynają się upominać o swoje prawa w polityce. - W naszym życiu ten sondaż niczego nie zmieni, ale doceniamy to uznanie - dodaje.
"Napieralski powinien spotkać się z moją żoną"
B. prezydent zgadza się, że z Jolantą Kwaśniewską powinien spotkać się Grzegorz Napieralski, chociaż na pytanie o kandydowanie w wyborach z pewnością usłyszy „nie”. – Ale usłyszy także to, żeby lewica przedstawiła poważnego kandydata, który weźmie udział w wyborach prezydenckich. Nie ma czasu na zwłokę, bo kampania już trwa – twierdzi Kwaśniewski.
Jak dodaje, przed Napieralskim zadanie niełatwe, bo poprzeczka ustawiona jest wysoko, a oczekiwania wobec niego – duże. – Niełatwo im sprostać, bo trzeba znaleźć wspólny język z ludźmi o różnych poglądach i budować formację, która zdobędzie więcej głosów niż 12 procent, jak w ostatnich wyborach – mówi b. prezydent.
"Wybór Buzka to nie kopernikański przewrót, ale trzeba się cieszyć"
Kwaśniewski odniósł się także do wyjątkowo ostrych słów Grzegorza Napieralskiego o Jerzym Buzku jako premierze. Napieralski jest zdania, że Buzek źle rządził jako premier i trzeba otwarcie o tym mówić.
- Są sytuacje ponadpartyjne, i taką jest wybór Buzka – ocenia Kwaśniewski. Według niego, świadczy to dobrze o Unii, która daje ważne stanowisko osobie z jednego z krajów nowej Unii. – Nie ma co umniejszać tego sukcesu, chociaż dobrze byłoby, gdybyśmy mogli walczyć o fotel szefa Komisji Europejskiej, ale po pięciu latach członkostwa we Wspólnocie to po prostu niemożliwe – mówi b. prezydent.
Pogratulował też Jerzemu Buzkowi i zaapelował, by „nie dzielić włosa na czworo”, tylko cieszyć się, że Polak jest szefem PE. Chociaż, jak zaznaczył, nie jest to stanowisko, które zapada w pamięć, a sama decyzje nie jest na miarę „przewrotu kopernikańskiego”.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24