- W 1968 roku na Żydach ćwiczono to, czym poczęstowano Niemców w latach 70-tych i 80-tych. Byli zmuszeni do zrzekania się obywatelstwa i majątku – mówił w TVN24 były poseł Henryk Kroll. Mniejszość niemiecka chce rekompensat dla przesiedleńców. PO, SLD i PiS mówią nie.
Były poseł mniejszości niemieckiej Henryk Kroll chce się zwrócić do rządu o włączenie tzw. późnych przesiedleńców z zachodnich ziem w planowaną ustawę reprywatyzacyjną. Chodzi o osoby, które otrzymały po wojnie polskie obywatelstwo, a wyjechały w latach 70-tych i 80-tych.
– Mówi się o żądaniach jakoby całej społeczności niemieckiej, że chcą odszkodowań lub zwrotu ziem. Nie ma tego i zawsze byliśmy przeciwko rozgrywaniu tej karty w ten sposób – zapewnił w "Magazynie 24 godziny" Kroll. - Jeśli chodzi o starych wypędzonych – po II wojnie światowej - nie mamy tu o czym rozmawiać, te sprawy majątkowe zostały załatwione. Ale w międzyczasie następowały wyjazdy do Niemiec późnych przesiedleńców, którzy byli obywatelami polskimi. Oni byli zmuszeni do zrzekania się obywatelstwa i majątku – argumentował.
Jego zdaniem było to bezprawie, a na mieniu przesiedleńców "często bogacili się lokalni kacykowie". - To w ‘68 roku ćwiczono to, czym poczęstowano Niemców w latach 70tych i 80tych. Praktycznie wyrzucano ich i. pozbawiano obywatelstwa i majątku – dodał.
PO, SLD, PiS mówią nie propozycji mniejszości niemieckiej
Z tym stanowiskiem nie zgodził się Tadeusz Iwiński (SLD). - Późni przesiedleńcy to byli ludzie, którzy mogli wyjeżdżać z Polski i sami się częstokroć pozbawiali polskiego obywatelstwa. I na mocy spec ustawy niemieckiej dostali rekompensatę i rentę – tłumaczył - To były w ogromnej mierze wyjazdy dobrowolne i czasem nawet nielegalne. Nikt ich do wyjazdu nie zmuszał – dodał. Jego zdaniem "porównywanie losów społeczności niemieckiej do żydowskiej jest co najmniej nietrafne".
Pomysł niemieckiej mniejszości jest nieakceptowany również dla Marka Suskiego (PiS). - Ja tej propozycji słucham z zażenowaniem. Historia nie zaczęła się w 70. roku, a historia opuszczenia obecnych terenów RP przez Niemców łączy się z drugą wojna światową. Teraz nie chcą odszkodowań, ale otworzymy puszkę Pandory i być może i o tamtych wypędzonych też będziemy rozmawiać – argumentował.
A zdaniem Antoniego Mężydły z PO choć ustawa reprywatyzacyjna jest potrzebna "ze względu na sprawiedliwość i poszanowanie prawa własności", to jednak nie powinna obejmować przesiedlonych w latach 70-tych Niemców. – Odszkodowania to sprawa bardziej dla sądów – uciął.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP