Zmowa milczenia w Polskim Związku Tenisowym trwała zbyt długo. Teraz została przerwana, czas całkowicie zburzyć ten mur - powiedziała posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. Wyraziła przekonanie, że "osób pokrzywdzonych przez Mirosława Skrzypczyńskiego jest więcej" i zaapelowała do nich o zgłaszanie się do niej.
Mirosław Skrzypczyński 24 listopada zrezygnował ze stanowiska prezesa PZT. Kilka dni później odszedł też z zarządu związku. W PZT powołano komisję, której zadaniem będzie "zbadanie wszelkich okoliczności dotyczących spraw związanych z osobą Pana Mirosława Skrzypczyńskiego, które były przedmiotem ostatnich artykułów prasowych, wywiadów i doniesień medialnych".
Stało się to po serii publikacji Onetu. Dziennikarze rozmawiali z kobietami, które oskarżyły Skrzypczyńskiego o molestowanie i przemoc. Wśród nich jest posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.
W piątek Onet opublikował kolejną rozmowę. Była polska tenisistka Katarzyna Teodorowicz-Lisowska zarzuciła Skrzypczyńskiemu, że ten w 1990 roku miał potajemnie podać jej środki nasenne, by przegrała mecz z trenowaną wówczas przez niego zawodniczką, a prywatnie jego partnerką życiową.
Kotula: jestem tutaj dla państwa, proszę się zgłaszać
Kotula zabrała w piątek głos na konferencji prasowej w Sejmie. - Chcę dzisiaj powiedzieć z całą stanowczością. Jestem przekonana, że nas, osób pokrzywdzonych przez Mirosława Skrzypczyńskiego, jest więcej. Wiem to już dzisiaj na 100 procent. Są kolejne nazwiska - powiedziała.
- Korzystając z okazji, chciałabym zaapelować do tych wszystkich osób - zawodniczek i zawodników, którzy doznali przemocy fizycznej, psychicznej albo wiąże ich z Mirosławem Skrzypczyńskim jakaś inna historia. Jestem tutaj dla państwa, proszę się do mnie zgłaszać. Możemy otoczyć państwa opieką i zapewnić wsparcie prawne - mówiła Kotula.
Podkreśliła, że "zmowa milczenia" w PZT "trwała zbyt długo". - Dzisiaj została przerwana. Czas całkowicie zburzyć ten mur - dodała.
Kotula: Nie stawię się przed komisją PZT. Będę zeznawać w prokuraturze
Posłanka zapowiedziała, że nie stawi się na wewnętrznej komisji PZT. - Komisja nie ma umocowania prawnego, nie ma instrumentów do tego, żeby przed tą komisję wyzwać - wyjaśniała.
- Ale jestem gotowa i w przyszłym tygodniu będę zeznawać w prokuraturze- zaznaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24