Ministerstwo zdrowia chce, by apteka stała się pierwszym miejscem, do którego idziemy po poradę medyczną. Resort planuje w tym celu wprowadzić nowe przepisy, dzięki którym farmaceuci odciążą lekarzy w najprostszych sprawach. ("Polska i świat")
Farmaceuci nie zastąpią lekarzy w diagnozowaniu chorób, ale mogą pomóc w najprostszych sprawach: zmierzyć ciśnienie i poziom cukru, przeprowadzić wywiad, zaproponować suplementy diety. Podstawowym celem tzw. opieki farmaceutycznej ma być jednak kontrola, czy leki, które pacjenci biorą, się wzajemnie nie wykluczają.
- Zdarza się, że pacjenci, mając kilka leków wypisywanych przez kilku różnych lekarzy, biorą je nie wiedząc, że pod różnymi nazwami kryje się ten sam lek - wyjaśnia Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
- Apteka zamienia się ze sklepu z opakowaniami leków na jeden z istotnych elementów całej organizacji służby zdrowia - podkreśla Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Prace nad projektem dopiero się rozpoczęły. Na razie nie wiadomo, kiedy mogłyby wejść w życie. Nie są też znane szczegóły organizacyjne: czy farmaceuci będą prowadzili specjalne karty pacjenta? Czy będziemy wybierać farmaceutę pierwszego kontaktu? Wiadomo na pewno, że trzeba będzie przeorganizować apteki tak, by pacjent o swoich problemach zdrowotnych nie musiał opowiadać w kolejce przy okienku.
- Będą to albo specjalnie przygotowane pomieszczenia albo wykorzystamy już istniejące pomieszczenia. Skupimy się przede wszystkim na tym, żeby ta relacja miała jak najbardziej intymny charakter - tłumaczy Marek Tomków.
"Ważne, żeby był tani"
Pomysł chwalą pacjenci, cieszą się również farmaceuci, którzy będą mogli lepiej wykorzystywać swoją wiedzę.
- Teraz podstawowym pytaniem jest, ile lek kosztuje. Nieważne, czy potrzebny czy nie, czy wejdzie w interakcję, czy się ludzie nim zatrują, czy zejdą z tego świata pod wpływem tego leku. Ważne, żeby był tani - mówi farmaceuta Przemysław Sajewski.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24