Konstanty Radziwiłł nie ma siły politycznej, jest bardzo samotny w tym wszystkim. Ma pióro, ma dokumenty, które może podpisać, departamenty i cały system, a nie podejmuje żadnych decyzji - przekonywał w "Faktach po Faktach" były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO).
Arłukowicz był pytany m.in. o poranny wywiad obecnego ministra zdrowia w "Jeden na jeden" w TVN24.
Konstanty Radziwiłł opowiadał wówczas o swoim sposobie na likwidację kolejek do lekarzy. Jak mówił, pacjent po pobycie w szpitalu będzie musiał mieć "załatwioną" konsultację u specjalisty przez tę placówkę.
- To pokazuje, jak bardzo minister zdrowia nie wie, o czym mówi - stwierdził w "Faktach po Faktach" poseł PO.
- (Minister zdrowia) mówi, że chce zbudować system opieki koordynowanej. I ten sam minister kilka miesięcy temu tworzy projekt, w którym zapisuje - pod wpływem lobby środowiska lekarskiego - likwidację konsyliów w przypadku pakietu onkologicznego (...) Więc gdzie jest tu zbieżność? - pytał były minister zdrowia.
"Nie potrafi się przeciwstawić nikomu"
Dodał, że jego zdaniem Radziwiłł "nie ma siły politycznej". - Jestem o tym absolutnie przekonany, że jest bardzo samotny w tym wszystkim, został zrugany przez prezesa Kaczyńskiego kilka miesięcy temu za to, że niczego nie zrobił i teraz robi w pośpiechu. A to jest najgorsza rzecz, jaka może być - stwierdził Arłukowicz.
Podkreślił, że będąc w rządzie w roli ministra, trzeba umieć przeciwstawić się różnym środowiskom i osoby, w tym czasem nawet premierowi. - Mam wrażenie, że minister Radziwiłł nie potrafi się przeciwstawić nikomu. Dlatego tak trudno zarządzać mu tym systemem - ocenił polityk Platformy.
Odniósł się przy tym do zapowiedzi Radziwiłła dotyczącej likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia, obowiązki którego częściowo ma przejąć Ministerstwo Zdrowia. - To są pomysły rodem z PRL-u - stwierdził Arłukowicz. - To jest zastępowanie jednego urzędu drugim tylko dlatego, żeby pokazać, że coś się zmienia - dodał.
"Tykająca bomba, która czeka pacjentów"
Poseł PO skrytykował też projekt autorstwa ministerstwa zdrowia dotyczący tzw. sieci szpitali. - To jest prawdziwa tykająca bomba, która czeka polskich pacjentów - ocenił Arłukowicz.
- Projekt ten przewiduje, że w województwie śląskim na 140 szpitali tylko 60 "łapie się" do tej sieci. Czyli reszta będzie musiała ulec likwidacji bądź nie będzie finansowana - przekonywał. Jego zdaniem na tej liście nie znajdzie się m.in. Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Dodał, że w jego ocenie sam minister nie zdaje sobie z tego sprawy. - Oczekuję, że albo premier, albo jej szef, prezes Kaczyński, wpłynie na to, żeby w Polsce nie powstawały projekty, które likwidują szpitale - mówił polityk Platformy Obywatelskiej.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24