Ministerstwo sprawiedliwości wypowiada wojnę stalkingowi, czyli uporczywemu dręczeniu. Według badań Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości jest z czym walczyć, ponieważ co dziesiąty Polak pada ofiarą prześladowania np. za pomocą sms-ów czy rozpowszechniania plotek.
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiada w związku z tym zmiany w kodeksie karnym ułatwiające ściganie i karanie dręczycieli. Ich zachowania mają być traktowane jako przestępstwo.
Teraz stalkerzy często pozostają bezkarni. Tymczasem ponad dwie trzecie z nich rozsiewa plotki, oszczerstwa i kłamstwa na temat swoich ofiar. Co drugi grozi, szantażuje i nęka nocnymi telefonami. Co trzeci notorycznie śledzi ofiarę i zasypuje ją sms-ami. Zdarzają się też włamania, przemoc, robienie zdjęć bez zgody itp.
Ofiary to przeważnie kobiety
Z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości wynika, że ofiarami stalkingu najczęściej są kobiety. W stosunku do niemal co piątej ofiary nękanie się nie zakończyło, a 15 proc. poszkodowanych podaje, że trwa ono już 3 lata i więcej.
Problemem organów ścigania jest brak definicji stalkingu w polskim prawie. W USA jest to przestępstwo zagrożone karą pięciu lat pozbawienia wolności oraz grzywną w wysokości ćwierć miliona dolarów. U nas bezpośrednich regulacji na razie brak.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu