Nowy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiada pilny przegląd podręczników, zwłaszcza do przedmiotów humanistycznych. Uzasadnia to tym, że nie ma zgody na "dominację, czy wręcz dyktaturę poglądów lewicowo-liberalnych". - Minister Czarnek proponuje nam wojnę ideologiczną - ocenia była minister edukacji, posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Do Rady Dialogu Społecznego dołącza człowiek, który dotąd nie był za bardzo zainteresowany dialogiem. Europoseł PiS Karol Karski zapytany o wcielenie ministra Przemysława Czarnka do Rady mówi, że jest to "naturalne następstwo nominacji". Choć Przemysław Czarnek ministrem edukacji i nauki został zaledwie przed kilkoma dniami, już zapowiedział konkretne zmiany. - Potrzeba pilnego przeglądu podręczników zwłaszcza w obszarze języka polskiego, historii, WOS-u - powiedział.
Wątek ten rozwinął na łamach "Naszego Dziennika", należącego do właściciela Radia Maryja. "Nie ma zgody na dominację, czy wręcz dyktaturę poglądów lewicowo-liberalnych, zwłaszcza tych radykalnych w treści, wręcz totalitarnych, które opanowały w szczególności szkoły wyższe, ale przenikają również do szkolnictwa średniego i podstawowego" - stwierdził. O co dokładnie może chodzić ministrowi? To już tłumaczą koledzy z jego partii. Karol Karski mówi, że w czasach rządów PO-PSL nauczanie historii Polski było ograniczane. - Cały czas dążymy do doskonałości - podkreśla.
Doskonałością ma być znajomość tych wydarzeń i tych bohaterów, z którymi utożsamia się i które próbuje promować Prawo i Sprawiedliwość. - Dzisiaj jest 57. rocznica śmierci ostatniego żołnierza niezłomnego Józefa Frontczaka ps. Laluś. Chciałbym zapytać rodziców i pana redaktora, czy wiedzieliśmy o tym? - pytał Czarnek w Polskim Radiu. Na przeczącą odpowiedź prowadzącego audycję minister wskazał, że to jest mankament. - I ta wiedza jest nieznana naszym uczniom - dodał.
"Czarnek proponuje nam wojnę ideologiczną"
Jeszcze przed objęciem teki ministra Przemysław Czarnek zasłynął stwierdzeniem, że osoby LGBT nie są równe normalnym ludziom. Te słowa padły w czerwcu tego roku. - Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - mówił 13 czerwca w telewizji państwowej.
Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie wykłada polityk, po tej wypowiedzi miał rozpocząć postępowanie wyjaśniające, ale dzień po nominacji na ministra zdecydowano, że nie rozpocznie. Oficjalny powód? Immunitet poselski. - Niepokoi mnie, że został ministrem nauki, bo jego wypowiedzi, te w stosunku do dzieci, kobiet, ludzi LGBT, obcokrajowców napawają lękiem, są prymitywne i powodują podział i sprzeciw - ocenił ksiądz Andrzej Szostek, były prorektor KUL.
O dzieciach Przemysław Czarnek dużo pisał w pracy zbiorowej "Prawo karne w ochronie praw dziecka", gdzie stwierdził, że "niekiedy istnieje konieczność zastosowania przymusu fizycznego, w tym kary cielesnej". - Pan Bóg będzie nas rozliczał, czy pozwoliliśmy podjąć dziecku decyzję, która była krzywdząca. Albo my za niego podjęliśmy decyzję, która jest zgodna z jego celem ostatecznym, jakim jest zbawienie - mówi polityk PiS.
CZYTAJ TEKST PREMIUM: Przemysław Czarnek: nie lękajcie się >>>
Według byłej minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej zapowiedź zaprowadzania zmian w podręcznikach to nic innego jak manifest polityczny. - Szkoła na całym świecie od 20-30 lat przechodzi transformację od myślenia zbiorowego do indywidualnego. Minister Czarnek postanowił zawrócić z tej drogi, proponując nam wojnę ideologiczną - ocenia posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: TVN24