Dane z kuratoriów oświaty są szczegółowo analizowane. Być może sytuacja, w której się znajdujemy i zagrożenie potęgowane między innymi wydarzeniami, które widzieliśmy na ulicach miast, zmuszą nas do tego, żeby podjąć decyzję o nauce zdalnej dla klas 1-3 - powiedział w czwartek minister edukacji Przemysław Czarnek.
Obecnie na nauczaniu zdalnym przebywa około 3,8 miliona polskich uczniów. To uczniowie wszystkich szkół średnich (liceów, techników, branżowych) oraz klas 4-8 szkół podstawowych. Ten stan ma potrwać co najmniej do 8 listopada.
Jak dotąd w normalnym trybie uczyły się przedszkolaki oraz uczniowie edukacji wczesnoszkolnej, czyli klas 1-3.
Zagrożenie "potęgowane wydarzeniami na ulicach"
W czwartek minister edukacji zorganizował konferencję prasową na temat wsparcia uczelni medycznych, ale był również pytany o dalszą pracę szkół i przedszkoli.
- Analiza jest prowadzona z godziny na godzinę. Dane, które spływają do nas z kuratoriów oświaty i z monitoringu w całej Polsce, są poddawane szczegółowym analizom. Nic nie wykluczamy, być może ta sytuacja, w której się znajdujemy i zagrożenie potęgowane między innymi wydarzeniami, które wczoraj widzieliśmy na ulicach miast, zmuszą nas niebawem do tego, żeby taką decyzję podjąć, ale trwają rozmowy na ten temat. Ostatecznej decyzji państwu zakomunikować jeszcze nie mogę – powiedział Czarnek.
Jeszcze w niedzielę minister Czarnek mówił: - Na ten moment nie ma potrzeby, by wprowadzać nauczanie zdalne w klasach 1-3 szkoły podstawowej. Nie ma takiej potrzeby, również dlatego, że zgodnie ze wszystkimi danymi statystycznymi i opiniami ekspertów, specjalistów najmniej narażone na zarażanie się i również najmniej narażone na to, że będą przenosić koronawirusa są dzieci w wieku do 10., 12. roku życia, a do 10. roku w szczególności. Dlatego klasy 1-3 zostają w szkołach - dodawał w czasie programu w telewizji państwowej.
MEN przygląda się stanowi psychicznemu dzieci
Podczas czwartkowej konferencji ministra zapytano również, czy resort edukacji prowadzi badania dotyczące stanu psychicznego uczniów oraz zmiany ich wyników w nauce pod wpływem nauki w czasie pandemii.
- Takie badania prowadzone są w kilku ośrodkach w Polsce, między innymi w Krakowie, ale również w Zielonej Górze - stwierdził Czarnek. I dodał: - MEN monitoruje tę sytuację, oczekuje również na efekty tych badań – to są świeże badania – ale jednocześnie MEN prowadzi cały czas analizę również co do wyników nauczania, efektów nauczania. Analizę za pośrednictwem 16 kuratoriów oświaty w całej Polsce, za pośrednictwem kuratorów oświaty i wizytatorów, którzy w tych kuratoriach pracują - dodał.
Nikt nie mówi o przedszkolach
W czwartek biuro prasowe MEN przekazało, że 94,5 proc. szkół podstawowych w zakresie nauki klas 1-3 pracuje w trybie stacjonarnym.
Czarnek nie odnosił się do sytuacji w przedszkolach. Według danych MEN na 29 października w trybie mieszanym pracowało 506 placówek przedszkolnych (3,3 proc.), a 445 działało zdalnie (2,9 proc.). W obu przypadkach to najwięcej od rozpoczęcia tego roku szkolnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock