11-letni Miłosz Bronisz urodził się ze schorzeniem zwanym fokomelią. To wada rozwojowa kończyn, która polega na skróceniu kości długich w kończynach górnych i dolnych. Mimo przeciwności losu chłopiec się nie poddaje i cieszy się życiem. - Ciało to tylko opakowanie, jedni mają lepsze, drudzy gorsze - podkreśla. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Przyczynami fokomelii są nieprawidłowości w trakcie ciąży (np. przyjmowanie nieodpowiednich leków) lub uwarunkowania genetyczne.
Mama Miłka, Kamila, dowiedziała się o niepełnosprawności syna podczas wizyty kontrolnej w czasie ciąży. Lekarz miał wątpliwości co do zdjęcia USG. Do końca wierzyli, że chłopiec urodzi się zdrowy.
Jego narodziny ze wzruszeniem wspomina ojciec, Robert Bronisz. - Oddziałowa zapytała mnie, czy na pewno jestem w pełni przygotowany i czy dam radę. Powiedziała mi, jakie są wady Miłosza, że urodził się bez rąk. Powiedziałem, że to jest mój syn i że muszę tam być, chcę być przy nim. Poczułem, że tracę grunt pod nogami, jak zobaczyłem Miłosza, to zemdlałem - przyznaje jednak.
Radzi sobie
Chłopiec na co dzień wszystko robi stopą. W swojej szkole - Chrześcijańskiej Szkole Podstawowej im. Króla Dawida w Poznaniu - ma specjalne biurko umieszczone na podłodze.
Koledzy przekonali się do Miłka. - Kiedy go poznałam bardziej, to stwierdziłam, że on jest tak naprawdę taki jak inni. I niczym się nie różni od nas - mówi jedna z uczennic.
Spotkał takiego jak on
Ale bywały też chwile trudne. Kiedyś zapytał, dlaczego taki się urodził. Mówił, że nie spotkał nikogo takiego jak on. I wtedy mama Miłka wpadła na pomysł, by pokazać mu Nicka Vujcića - mówcę motywacyjnego i coacha. Cierpi na to samo schorzenie co Miłosz. Mimo choroby jeździ po całym świecie, wykłada o radzeniu sobie z niepełnosprawnością i o motywacji.
Mówca motywacyjny stał się idolem i wzorem dla chłopaka. W końcu udało im się spotkać. Bardzo ucieszyło go, że spotkał kogoś podobnego do siebie. Po tym spotkaniu postanowił, że też zostanie mówcą.
Miłek codziennie zmaga się z wieloma problemami, ale się nie poddaje. Nigdy nie powie sobie "nie mogę". Rodzice są z niego niebywale dumni. Podkreślają, że są prawdziwymi szczęściarzami, a syn jest dla nich nauczycielem.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24