Po około trzech godzinach akcji gaśniczej pożar w dużym kompleksie hal produkcyjno-magazynowych w dzielnicy Mikołowa - Kamionce został opanowany. Gaszenie potrwa jeszcze kilka godzin. Nie ma jednak zagrożenia dla mieszkańców - wynika z informacji strażaków. Z płomieniami walczyło 39 zastępów z wielu miast, w tym z Katowic, Tychów i Rudy Śląskiej.
- To jest duża hala: mniej więcej 200 metrów na 130 metrów. Objęta pożarem jest jej część wielkości mniej więcej 30 metrów na 50 metrów. Staramy się, żeby się to nie rozprzestrzeniło na sąsiednie zakłady, bo w hali jest około dziesięciu zakładów - mówił późnym wieczorem starszy kapitan Jakub Gendarz, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie.
Dodał, że z pożarem walczyło zastępy ściągnięte z wielu miast. Przed godz. 22. w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mówił, że było ich 27. Po godz. 22.30 - już 39.
Pożar opanowany
Jak powiedział we wtorek krótko przed północą st. kap. Jakub Gendarz, pożar udało się opanować: nie ma już zagrożenia jego dalszym rozprzestrzenianiem się na dalsze części obiektu.
- Sytuacja, jeśli chodzi o gazy pożarowe, stężenia potencjalnie niebezpieczne dla ludzi, monitoruje pluton z jednostki chemicznej z Katowic. Jakość powietrza nie wykazuje oznak zagrożeń dla ludzi - podkreślił rzecznik mikołowskich strażaków. Budynki mieszkalne znajdują się ok. 200 metrów od pożaru. Nie było potrzeby ewakuacji.
W trakcie akcji strażacy starali się m.in., aby pożar nie rozprzestrzenił się na sąsiednie zakłady: w całej hali jest ich około dziesięciu. - Udało się to nam zatrzymać na tej jednej części obiektu - zobrazował Gendarz. Wskazał, że choć nie zna dokładnego profilu działającej tam firmy, w rejonie pożaru znajdowały się m.in. granulaty tworzyw sztucznych.
Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Przy ul. Kościuszki w dzielnicy Mikołowa - Kamionce znajduje się duży kompleks hal. W przeszłości działało tam przedsiębiorstwo remontowe, a później także montujące autobusy komunikacji miejskiej. Obecnie hale mają wielu najemców.
Źródło: Kontakt 24, PAP