Mój test na koronawirusa dał wynik pozytywny - poinformował w poniedziałek późnym popołudniem w mediach społecznościowych minister środowiska Michał Woś. Przekazał, że "czuje się dobrze". Rzecznik rządu Piotr Mueller zapewnił, że "osoby, które miały kontakt z ministrem zostały poddane właściwym procedurom". - Ryzyko zakażenia najważniejszych osób w państwie jest dość niskie - ocenił w "Faktach po Faktach" wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
Do godziny 16.00 w poniedziałek zakażenie koronawirusem w Polsce zostało potwierdzone u 156 osób, wieczorem liczba ta wzrosła do 177. Cztery z zakażonych osób zmarły, a u 13 objawy choroby już ustępują. Zakażenia odnotowano niemal we wszystkich województwach.
Minister Woś: mój test na koronawirusa dał wynik pozytywny
W poniedziałek późnym popołudniem minister środowiska Michał Woś poinformował w mediach społecznościowych, że wykonał test na koronawirusa.
"Po stwierdzeniu wczoraj koronawirusa u pracownika Lasów Państwowych, z którym miałem kontakt, poddałem się kwarantannie i wykonałem badanie. Test dał wynik pozytywny. Czuję się dobrze. Dziękuję pracownikom służby zdrowia i wyrażam solidarność z wszystkimi chorymi" - napisał. Wpis opatrzył hasztagiem #ZostańmyWDomu.
Rzecznik rządu Piotr Mueller zapewnił na Twitterze, że "zostały uruchomione procedury Głównego Inspektora Sanitarnego". "Osoby, które miały kontakt z ministrem, zostały poddane właściwym procedurom" - dodał.
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski zapewnił, że "od dnia wręczenia (5 marca) nominacji Panu Ministrowi Michałowi Wosiowi, Prezydent RP Andrzej Duda nie miał z Panem Ministrem osobistego kontaktu". "Spotkanie (Wosia - red.) z pracownikiem LP, o którym pisze Pan Minister, miało miejsce później" - dodał na Twitterze.
Prezydent był już badany po spotkaniu z ministrem
Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego prezydenta, zapewnił w programie "Kropka nad i", że Andrzej Duda po ostatnim spotkaniu z ministrem był już badany na obecności wirusa.
W tym samym programie Bielan poinformował, że we wtorek odbędzie się posiedzenie Rady Gabinetowej, a następnie posiedzenie Rady Ministrów, na którym zostanie przedstawiony pakiet rozwiązań dla przedsiębiorców, chroniących rynek pracy i stymulujących wzrost gospodarczy.
Jak zaznaczył, decyzja o spotkaniu zapadła przed ujawnieniem, że minister Woś jest zakażony. - Jeżeli dojdzie do posiedzenia, to wszystkie osoby, które będą uczestniczyć w Radzie (Ministrów - red.), to będą osoby, u których będzie wykluczona obecność koronawirusa – zapewnił.
Również w programie "Kropka nad i" przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka powiedział, że w ostatnim czasie nie miał okazji być w kontakcie bezpośrednim z ministrem. Jak zaznaczył, sam – w tym trudnym okresie – ograniczył spotkania.
- Jako klub wdrożyliśmy, zarówno w biurze krajowym jak i w parlamencie, żeby spotkania, czy rozmowy odbywały się w sposób wirtualny. Nawet zarząd krajowy, który na jutro zwołałem, odbędzie się właśnie za pomocą środków komunikacji. To jest bardzo ważne, żebyśmy kontakty ograniczyli do minimum – zwrócił uwagę Budka.
Wiceszef MSZ: ryzyko zakażenia najważniejszych osób w państwie jest dość niskie
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w "Faktach po Faktach" w TVN24 ocenił, że "jesteśmy w momencie absolutnie nadzwyczajnym". - Tego typu sytuacje mogą się zdarzać. Na spotkaniach zespołu zarządzania kryzysowego w Radzie Ministrów pana ministra Wosia w ostatnim czasie nie widziałem - oświadczył. - W związku z tym, w moim przekonaniu, to ryzyko zakażenia najważniejszych osób w państwie jest dość niskie - mówił Przydacz.
Wiceminister zaznaczył, że Woś w ostatnim czasie miał do wykonania inne zadania, niekoniecznie związane z uczestnictwem w spotkaniach rządowego zespołu kryzysowego.
Przyznał jednak, że "ta informacja z ostatniej chwili jest dość niepokojąca". - Jestem absolutnie przekonany, że i Główny Inspektorat Sanitarny, i Ministerstwo Zdrowia, zastosują odpowiednie procedury. Wszystkie osoby, które miały kontakt z panem ministrem, w trybie pilnym zostaną czy to poddane kwarantannie, czy poddane zostaną w trybie ekspresowym badaniu. Nie możemy sobie pozwolić w tym momencie na paraliż - przyznał Przydacz.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24