To ministerstwo jest kompletnie nieprzygotowane na gigantyczny wzrost zachorowań w naszym kraju. Nie ma strategii, ale dzisiaj zostało nam potwierdzone, że są nagrody dla urzędników Ministerstwa Zdrowia - powiedział w piątek poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba po kontroli w resorcie. - Od oceniania mojej pracy są moi przełożeni i państwo. Chciałbym, żebyście państwo ocenili moją pracę, a nie dwóch panów posłów - skomentował na spotkaniu z dziennikarzami zarzuty posłów rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, który przyznał, że dostał nagrodę.
Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński w piątek rano byli w Ministerstwie Zdrowia na kontroli poselskiej dotyczącej strategii walki z COVID-19.
- Wczoraj premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że jest druga fala koronawirusa, a strategia dopiero się pisze. Graficy nad nią pracują, nie jest jeszcze podpisana przez ministra zdrowia - powiedział po wyjściu z resortu poseł KO Dariusz Joński.
Dodał, że po wczorajszej "kompromitacji premiera Morawieckiego, kiedy to podziękował ministrowi (Łukaszowi) Szumowskiemu za respiratory, które nie dotarły (...), po kompromitacji słynnych lipcowych słów, gdzie mówił, że koronawirus jest 'w odwrocie', a do seniorów apelował, żeby się nie bać już koronawirusa, że wszystko jest pod kontrolą" sądzili z posłem Szczerbą, że "to jest rzecz oczywista, że strategia (walki z epidemią COVID-19) będzie przedstawiona".
- Jedno jest pewne - rząd Prawa i Sprawiedliwości, rząd premiera Morawieckiego oszukał Polaków. Rząd premiera Morawieckiego zmarnował sześć miesięcy na to, żeby Polskę przygotować na drugą falę. Zamiast przygotować Polaków, oszukiwał ich mówiąc, że wygraliśmy z koronawirusem - ocenił Joński.
"Nie ma strategii, ale są nagrody dla urzędników Ministerstwa Zdrowia"
- Nie ma strategii, nie ma rozporządzeń, nie ma ministrów w resorcie. Mamy wrażenie, że te ostatnie nasze cztery miesiące to było takie swoiste badanie przygotowań do jesiennej pandemii - powiedział Michał Szczerba.
Dodał, że dzisiaj można stawiać diagnozę, że "państwo jest w rozsypce". - To ministerstwo jest kompletnie nieprzygotowane na ten gigantyczny wzrost zachorowań w naszym kraju - ocenił.
- Kiedy byliśmy (wielokrotnie-red.) tutaj z panem posłem Jońskim, pytaliśmy o wiele spraw. Pytaliśmy o szpitale jednoimienne, o łóżka covidowe, pytaliśmy o personel. Pytaliśmy bardzo często: panie ministrze, czy ci, co są na pierwszej linii frontu, ratownicy medyczni, pielęgniarki, lekarze, diagności, są wynagradzani w sposób taki, który docenia ich ciężką pracę - mówił.
- Nie ma strategii, ale to, co dzisiaj zostało nam potwierdzone, to są nagrody dla urzędników Ministerstwa Zdrowia - powiedział poseł KO.
- Dostaliśmy potwierdzenie, że rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, dyrektor biura administracyjnego, który był odpowiedzialny za te wszystkie umowy na respiratory widmo, dyrektor biura ministra, dyrektor generalna przyznali sobie jednorazowe nagrody w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia brutto - przekazał Szczerba.
Dodał, że są to nagrody "w wysokości od 25 do 30 tysięcy złotych". - Jest to niebywały skandal - ocenił.
Joński: żądamy, aby wszystkie nagrody zostały zwrócone
- Żądamy, aby wszystkie nagrody, które otrzymali urzędnicy za ten okres walki z pandemią, zostały zwrócone - powiedział natomiast poseł Joński.
- To są nagrody po 25-30 tysięcy złotych na kadrę zarządzającą tym Ministerstwem Zdrowia tak na dobrą sprawę za nic, a ludzie, którzy na co dzień pracują i ratują ludzkie życie, nie mają odpowiedniego nawet sprzętu, bo takiego sprzętu im nie dostarczono - ocenił.
Joński mówił, że o godzinie 9 żadnego ministra w resorcie nie było. - Pani dyrektor generalna przyjechała i spotkała się z nami po godzinie 9 - dodał.
Rzecznik zdrowia: to, że posłowie nikogo nie zauważyli, to znaczy, że wszyscy są w pracy
Do kontroli posłów odniósł się na konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - To, że panowie posłowie nikogo nie zauważyli, to znaczy, że wszyscy są w pracy. Tu nikt nie będzie ceremonii powitalnych (organizował -red.) dla dwóch panów posłów, którzy się przechadzają co jakiś czas po mieście i odwiedzają Ministerstwo Zdrowia, przepraszam za ten zwrot, trochę żeby się wylansować w mediach - powiedział.
- Tweetowanie non stop z Ministerstwa Zdrowia, kiedy inni wykonują swoje obowiązki, kiedy panowie siedzą przy stole, popijają herbatkę, to naprawdę jest poziom, proszę wybaczyć, powiem już prywatnie, żenujący - dodał rzecznik.
Zapewnił, że wszyscy wykonywali swoje obowiązki. - Jeżeli panowie posłowie nie zobaczyli strategii, to może za bardzo swoim Twitterem się zajmują, a nie zajmują się innymi stronami dostępnymi w sieci, nie zajmują się oglądaniem konferencji prasowych innych niż tylko swoich - mówił.
Andrusiewicz: Dostałem nagrodę. Panowie posłowie nie będą mnie oceniać
Odnosząc się do wspomnianych przez posłów KO nagród, przyznał, że ją dostał. - Nie ja jestem od oceniania mojej pracy. Od oceniania mojej pracy są moi przełożeni i państwo. Chciałbym, żebyście państwo ocenili moją pracę, a nie dwóch panów posłów - podkreślił, zwracając się do dziennikarzy.
- To jest pytanie do państwa, czy wypełniam swoje obowiązki, czy realizuję swoje obowiązki informacyjne, czy jestem dla państwa dostępny. Proszę wybaczyć, ale panowie posłowie nie będą mnie oceniać - zaznaczył.
- Jeżeli państwo mnie ocenicie źle, oczywiście taką nagrodę zwrócę - dodał.
Zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia z pytaniami dotyczącymi tego, kto i kiedy dostał nagrody oraz jakie było uzasadnienie ich przyznania. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24