55-letni mężczyzna zmarł podczas transportu do szpitala. Karetka zawróciła na miejsce wypadku, gdzie ratownicy... wynieśli ciało na pobocze i je zostawili.
Do wypadku na drodze S1 doszło 13 lipca, ale szczegóły interwencji pogotowia wypłynęły dopiero teraz. Kierowca renault megane, wiozący trzy inne osoby, zawrócił w niedozwolonym miejscu i wpadł pod nadjeżdżającego tira. Odniósł najcięższe obrażenia.
Zabrali, wrócili, zostawili
Na miejsce przyjechały trzy karetki. Pierwsza, na pokładzie której byli sami ratownicy, zabrała najbardziej poszkodowanego do szpitala, jednak nie dotarła na miejsce. Po przejechaniu kilkuset metrów stan mężczyzny gwałtowanie się pogorszył. Ratownicy ponformowali o tym załogę innej karetki, na pokładzie której znajdował się lekarz. Resuscytacja była prowadzona aż do momentu jej przyjazdu.
Gdy dotarła, lekarz po chwili stwierdził zgon. Ratownicy postanowili poradzić się policji, co mają zrobić. - Pytali, czy mają wieźć zwłoki do szpitala, co jest nie do końca zgodne z procedurami (zwłoki powinna zabrać firma pogrzebowa, nie karetka - red.), czy też mogą pozostawić je na miejscu wypadku – wyjaśnia dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu Marek Jeremicz.
Ostatecznie pierwsza karetka zawróciła i po 20 - 30 minutach pojawiła się ponownie na miejscu wypadku. - Zwłoki znajdowały się w worku transportowym i pozostawiono je pod opieką policji - zastrzega Jeremicz.
Policjanci nie kryją jednak zdziwienia całą sytuacją. - Osobiście pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją - mówi TVN 24 asp. Paweł Łotocki, rzecznik Komendy Miejskiej w Będzinie.
Procedur brak
Zdaniem Jeremicza, nie ma jasnych reguł postępowania w takich sytuacjach. - Na pewno nie złamano żadnych przepisów, bo takich przepisów nie ma. Postępuje się intuicyjnie - mówi.
I tłumaczy, że lekarze z izb przyjęć, wezwani do stwierdzenia zgonu nie chcą tego robić, bo uważają, że to nie należy do ich obowiązków. - I mają trochę racji, bo przepisy nie określają tego jasno. A gdyby karetka oczekiwała z tym pacjentem w środku na przyjazd zespołu zakładu zajmującego się transportem zwłok, to mogłoby się przeciągnąć. Tymczasem ta karetka jest potrzebna przede wszystkim pacjentom żywym – tłumaczy Jeremicz.
Jak informuje policja, wciąż trwa postępowanie w sprawie wypadku. Badany będzie również wątek transportu ciała.
Autor: kp/ej/roody
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | TVN24