- Te święta na pewno będą inne. Będą przypominały, że wtedy widzieliśmy się po raz ostatni. Na pewno mój ojciec powiedziałby: chłopaki żyjcie dalej – mówi Maciej Komorowski. Syn zmarłego w katastrofie smoleńskiej wiceministra Stanisława Komorowskiego i wdowa po generale Franciszku Gągorze – Lucyna Gągor – wspominają Wielkanoc sprzed roku.
Lucyna Gągor wyznaje, że ubiegłoroczne święta Wielkanocne były "dziwne". - Odnosiłam wrażenie, że mąż tak jakby bardzo się spieszył ze wszystkim. Czułam taki dziwny niepokój – mówi.
Dodaje, że mąż – Franciszek Gągor – zawsze był na święta w domu. - Może na początku małżeństwa zdarzyło się parę razy, że jak miał misje pokojowe, to wiadomo było, że nie mógł przyjechać – mówi Lucyna Gągor.
"Życzę wam żołnierskiego szczęścia"
Poprzednią Wielkanoc spędzili razem, całą rodziną. - Wtedy bardzo dużo opowiadał nam jak to jest na tych misjach. To był taki czas, który tylko i wyłącznie nam poświęcał – mówi wdowa i zdradza, że generał trzymał się z daleka od kuchni. - Ewentualnie nakrywał stół – wspomina kobieta.
- Składał każdemu życzenia i na koniec mówił zawsze: życzę wam żołnierskiego szczęścia – mówi wdowa i wyznaje, że wyjątkowo tegoroczne święta nie odbędą się w jej domu. Stwierdza, że nie jest w stanie ich przygotować. - Nieobecność męża powoduje, że ten dom jest taki pusty – mówi Lucyna Gągor.
"Chłopaki, żyjcie dalej"
Maciej Komorowski, syn nieżyjącego Stanisława Komorowskiego mówi, że minione święta na długo pozostaną w pamięci rodziny, bo zawsze już będzie się je wspominało i próbowało odtworzyć nawet krótkie epizody z tamtych chwil. A sama Wielkanoc była zupełnie zwyczajna. - Tak jak to święta w rodzinie. Wszyscy siedzą, rozmawiają, żartują. Nikt nie spodziewa się tego, co się wydarzy za parę dni – mówi Komorowski.
- Był wspaniałym ojcem i pozostawił bardzo dużo mądrości życiowych, których wtedy nie doceniałem. Mówiłem: tato, ile można? A teraz mówię: tato, dobrze, że się upierałeś przy niektórych sprawach – wyznaje syn wiceministra.
Maciej Komorowski mówi, że nadchodzące święta będą z pewnością inne. - Będą przypominały, że wtedy widzieliśmy się po raz ostatni. Na pewno mój ojciec powiedziałby: chłopaki żyjcie dalej. Cieszcie się chwilą, ale pamiętajcie o ojcu i czego was starałem się nauczyć – mówi Komorowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24