Był człowiekiem Mariusza Kamińskiego i współtwórcą CBA, teraz ma bronić "agenta Tomka"

Tomasz Kaczmarek: Represje polityczne działają. Nic się nie zmieniło
Źródło: TVN24

Pełnomocnikiem przebywającego w areszcie Tomasza Kaczmarka ma być Martin Bożek - poinformowała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Miał on stwierdzić, że "to jego obowiązek jako prawnika i obywatela". Obecnie Bożek prowadzi kancelarię prawną w Warszawie, ale w przeszłości był wysokim rangą pracownikiem CBA i bliskim współpracownikiem Mariusza Kamińskiego.

19 lutego Tomasz Kaczmarek został zatrzymany w obecności jego żony w rodzinnym domu w Olsztynie. Prokuratura postawiła mu dziewięć nowych zarzutów związanych z praniem brudnych pieniędzy. Następnego dnia Sąd Rejonowy w Białymstoku zdecydował o aresztowaniu byłego agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz byłego posła Prawa i Sprawiedliwości do 19 maja.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że obrońcą Kaczmarka ma być Martin Bożek, który w przeszłości był wysokim rangą pracownikiem CBA i bliskim współpracownikiem Mariusza Kamińskiego, a obecnie prowadzi kancelarię prawną w Warszawie. Pełnomocnictwo w tej sprawie - jak wskazuje dziennik - podpisała 21 lutego żona Tomasza Kaczmarka, Katarzyna.

Zatrzymano byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka
Źródło: TVN24

Bożek: znam kulisy operacji przeciwko byłemu prezydentowi. Uważam, że relacja Kaczmarka jest wiarygodna

W rozmowie z "Wyborczą" Bożek tłumaczył, dlaczego zdecydował się reprezentować byłego agenta CBA i byłego posła PiS. Przekazał, że sam zgłosił się do Katarzyny Kaczmarek z propozycją reprezentowania jej męża, bo - jak stwierdził, "to jego obowiązek jako prawnika i obywatela". "Znam kulisy operacji przeciwko byłemu prezydentowi Kwaśniewskiemu, o której mówi Tomasz Kaczmarek. Uważam, że jego relacja jest wiarygodna, a to, że został teraz aresztowany, jest próbą zamknięcia mu ust" - wskazywał Bożek, nawiązując do informacji ujawnionych przez Kaczmarka w styczniu w "Superwizjerze" TVN.

Bożek w rozmowie z dziennikiem przyznał także, że stracił zaufanie do swojego byłego przełożonego, a obecnie szefa MSWiA i jednocześnie ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. "Pamiętam, z jaką niechęcią Mariusz przed laty mówił o komunistach i postkomunistach. Dla niego istota zła nie polegała na ideologii, którą głosili, ale na tym, że byli uprzywilejowani, kradli, nadużywali władzy, interes partykularny stawiali ponad interesem społeczeństwa, popierali nepotyzm i kumoterstwo" - cytuje adwokata "Wyborcza".

"Dzisiaj się zastanawiam: czy w ten sam sposób nie postępują aparatczycy PiS, a także sam Kamiński?" - dodał.

"Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich"
Źródło: Superwizjer TVN

Brał udział w tworzeniu CBA

45-letni Martin Bożek to człowiek niemal od zawsze związany ze służbami specjalnymi. W swoim CV może pochwalić się pracą dla Urzędu Ochrony Państwa (to jeszcze w latach 90. XX wieku), Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (był oficerem katowickiej delegatury tej służby), prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W CBA za czasów pierwszych rządów PIS piastował stanowisko dyrektora Samodzielnego Wydziału Prawnego, a następnie szefa Zarządu Operacji Regionalnych, odpowiedzialnego za wszystkie delegatury biura w Polsce. Wcześniej, w latach 2005-2006 pracował w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i brał udział w tworzeniu ustawy powołującej CBA. Miał ku temu kompetencje jako doktor nauk prawnych.

Swoją wiedzą dzielił się również jako wykładowca ze słuchaczami Centralnego Ośrodka Szkolenia ABW im. gen. Stefana Roweckiego "Grota" w Emowie. Z jego umiejętności korzystał też Antoni Macierewicz - Bożek był członkiem Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. Doradzał też sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.

Żona Tomasza Kaczmarka o decyzji sądu w sprawie męża
Źródło: TVN24

Człowiek Mariusza Kamińskiego

Ale przede wszystkim Martin Bożek był człowiekiem Mariusza Kamińskiego. Nazwisko Bożka po raz pierwszy pojawiło przy okazji tzw. "afery gruntowej", która latem 2007 r. doprowadziła do dymisji ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, a w efekcie upadku pierwszego rządu PIS. Nieudana operacja specjalna miała ujawnić powiązania szefa Samoobrony z biznesmenami powołującymi się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Ale w trakcie przeprowadzania prowokacji akcja CBA została spalona przez niewyjaśniony do dziś przeciek.

Po odwołaniu w 2009 r. Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA ze służby odszedł również Bożek. W latach 2010-2014 był radnym powiatowym w Kozienicach. W kolejnej kadencji zasiadał w tamtejszej Radzie Miasta. Na co dzień mieszka w pobliskim Łuczynowie z żoną i dwójką dzieci. Z dostępnych oświadczeń majątkowych wynika, że ma tam 95-metrowy dom, za który spłaca kredyt (w sierpniu 2018 r. miał do spłacenia jeszcze 251 tys. zł). Po zwolnieniu z CBA Bożek pracował m.in. jako wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Kozienicach. W 2011 r. ku zaskoczeniu działaczy PIS w Radomiu Bożek otrzymał wysokie trzecie miejsce na liście w wyborach do Sejmu. Za nim znalazła się m.in. popularna posłanka Marzena Wróbel. Mimo wysokiego miejsca Bożek zebrał jedynie 6532 głosy, został wyprzedzony przez dwóch innych kandydatów i do Sejmu nie wszedł. Na pocieszenie został asystentem posła Mariusza Kamińskiego. Dał się też poznać jako dziennikarz: publikował w "Gazecie Polskiej" oraz "Naszym Dzienniku".

Tomasz Kaczmarek doprowadzony na posiedzenie aresztowe
Źródło: TVN24

Miał być szefem ABW, startował na burmistrza Kozienic

Po przejęciu władzy przez PIS w 2015 r. media informowały, że Bożek był rozważany jako kandydat na szefa ABW. Nic takiego się nie wydarzyło. Musiał zadowolić się poślednią posadą w koncernie energetycznym Enea, gdzie był specjalistą do spraw ryzyk i ubezpieczeń majątkowych. Odszedł z pracy w 2018 r., żeby jesienią wystartować w wyborach na burmistrza Kozienic. Start zakończył się klapą - z wynikiem 636 głosów Bożek zajął ostatnie miejsce w wyborach.

Problemów Bożka ze znalezieniem sobie posady w służbach, administracji lub spółkach Skarbu Państwa, mimo rządów bliskiej mu partii i dobrych kontaktów Mariuszem Kamińskim należy upatrywać w aktach sprawy dotyczącej afery podsłuchowej. Materiałami ciążącymi nad karierą Martina Bożka są dwa maile, wysłane z prywatnego konta na prywatne konto Leszka Pietraszka, ówczesnego szefa delegatury ABW w Katowicach. Bożek wysłał je 24 kwietnia 2014 r., na siedem tygodni przed opublikowaniem przez tygodnik "Wprost" pierwszych taśm polityków podsłuchanych w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Bożek twierdził w wiadomości, że wkrótce ma rozmawiać z Markiem Falentą (w 2016 r. Falenta zostanie skazany na 2,5 roku więzienia za zorganizowanie procederu nagrywania polityków). Bożek przekonuje, że jest w stanie namówić Falentę do rozmowy na Śląsku. Pyta, czy kolega z ABW jest zainteresowany. Maile jako pierwsze ujawniło w czerwcu 2015 r. Radio Zet. 

ADWOKAT KACZMARKA
Adwokat Tomasza Kaczmarka: postawiono mu nowe zarzuty
Źródło: TVN24

Związki Martina Bożka z Markiem Falentą

Pytany później przez prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie afery podsłuchowej Bożek twierdził, że nie zna Falenty, a wiedzę o nim czerpał z mediów. Tak postawę Martina Bożka opisywali dziennikarze Onetu, którzy przeanalizowali akta afery podsłuchowej: "nie miałem wiedzy, że Marek Falenta podsłuchuje najważniejsze osoby w państwie i takiej wiedzy nie mam też dzisiaj" - zeznał [Martin Bożek - red.] podczas procesu. (...) Gdy odczytano mu teksty, które pisał w prawicowych mediach w sprawie afery taśmowej, wskazujące na jego wiedzę jeszcze sprzed wybuchu skandalu, zasłonił się... tajemnicą dziennikarską".

W książce "Obcym alfabetem. Jak ludzie Kremla i PiS zagrali podsłuchami", opisującej kulisy afery podsłuchowej, Grzegorz Rzeczkowski stawia tezę, że maile wiążące Bożka z Falentą mogły wystraszyć kierownictwo PIS i spowodować, że niedawny bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego stał się persona non grata.

Reporter "Superwizjera" Maciej Duda o zatrzymaniu Tomasza Kaczmarka
Źródło: TVN24

Echa reportażu "Superwizjera"

W połowie stycznia w "Superwizjerze" TVN "agent Tomek" oskarżył Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (w przeszłości wiceszefa CBA, obecnie wiceszefa MSWiA). - Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem, a moje notatki (w których to Kaczmarek potwierdzał - red.) i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych - mówił były agent CBA.

Reportaż "Superwizjera" - "Spowiedź agenta Tomka"

Po wypowiedziach Kaczmarka prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące składania przez niego od lipca 2009 roku do 12 grudnia 2019 roku fałszywych zeznań w toku postępowań przygotowawczych.

Podstawą wszczęcia były trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury od grupy posłów opozycji, w tym posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Żona Tomasza Kaczmarka: spodziewaliśmy się zatrzymania
Źródło: TVN24
Czytaj także: