- Chciałbym, ale nie wierzę, że frekwencja z wyborów parlamentarnych w 2023 roku szybko się powtórzy - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Dodał, że w wyborach samorządowych była gorsza i "musimy zrobić wszystko, żeby gorsza nie była" w wyborach do europarlamentu. - Ktoś, kto wymyśli ten kalendarz wyborczy, powinien za to mieć osobny pokój w piekle - ocenił.
Marszałek Sejmu wygłosił w poniedziałek w SGH wykład zatytułowany "Sejm – nowe otwarcie. O poprawie debaty parlamentarnej i legislacji pół roku po wyborach". Po swoim wystąpieniu został zapytany, czy "zmiany, które ostatnio zachodzą na polskiej arenie politycznej, wpłyną na to, że Polacy będą chętniej chodzili na wybory czy wybory z poprzedniego roku pozostaną swego rodzaju ewenementem".
Hołownia: nie wierzę, że frekwencja z 15 października szybko się powtórzy
Hołownia ocenił, że wybory 15 października 2023 roku "to był cud demokracji, który się zdarzył, który będzie analizowany przez najbliższe lat przez wszystkich, nie tylko w Polsce".
- Chciałbym, ale nie wierzę, że ta frekwencja szybko się powtórzy - powiedział. - W wyborach samorządowych była oczywiście gorsza. W wyborach europejskich, to straszne, co powiem, ale spodziewamy się jeszcze gorszej - dodał. - I musimy zrobić wszystko, żeby gorsza nie była, bo to są strasznie ważne wybory - podkreślił.
Ocenił, że "ktoś, kto wymyśli ten kalendarz wyborczy, powinien za to mieć osobny pokój w piekle". - I nie wiem, czy tylko politycznym - dodał.
- Bo tu nie chodzi o zmęczenie partii politycznych. Tylko tu chodzi o erozję demokracji, w której ludziom się mówi: "a teraz co dwa miesiące będziesz chodził na wybory i przeżywał kampanię wyborczą", galerię portretu na płocie, swego rodzaju godowe feromony, których dostają politycy i amok przed każdymi wyborami, czy to są wybory na zastępcę członka zarządu w województwie, czy do europarlamentu - mówił marszałek. Dodał, że "z politykami dzieje się coś bardzo dziwnego w momencie, w którym zaczyna pachnieć kampania wyborcza i nie ma to wiele wspólnego z racjonalnością".
- Tak rozchwiać scenę, dlatego że chciało im się przesunąć wybory po to, żeby sobie stołeczki zapewnić, bo tak im się wydawało, i walnąć ludziom wybory raz na trzy miesiące, to jest niszczenie demokracji - kontynuował Hołownia.
Zaznaczył, że "wybory właśnie dlatego są raz na cztery lata, żeby ludzie mogli ocenić, poukładać".
Hołownia: mam tylko nadzieję, że na wybory do europarlamentu pójdziemy
- Nie powtórzy się 75 procent szybko. A ja będę jeszcze swoim wnukom, jak go dożyję, opowiadał, że byłem członkiem Sejmu, który został wybrany z największą legitymacją demokratyczną prawdopodobnie na dziesiątki lat w Polsce. I dziesiątki lat, licząc do tyłu, jeżeli nie więcej. To jest wielka rzecz. Nie było Sejmu z tak silną legitymacją społeczną. Nie było rządu z tak silną legitymacją społeczną, co z tego wynika. I nie było takiej odpowiedzialności, co też z tego wynika - powiedział.
- Mam tylko nadzieję, że na europejskie pójdziemy - dodał.
- Naprawdę, to szatan to wymyślał. Wybory robić dwa razy tydzień po długim weekendzie. Przecież samorządowe zrobili tydzień po Wielkanocy, gdzie młodzi ludzie często nie pojechali, bo byli już przecież u rodziców na święta na Wielkanoc, to co teraz będą drugi raz jechać, żeby jakiegoś wójta czy radnego wybrać. Teraz będą tydzień po Bożym Ciele - mówił Hołownia.
- To po prostu naprawdę jakiś polityczny szatan to wymyślił. Jego miejsce jest w politycznym piekle - powtórzył.
Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24