Posłowie PiS już chodzą i opowiadają o tym, że będą zagłuszać obrady Sejmu seryjnym śpiewaniem hymnu narodowego, że będą fizycznie blokować mównicę - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Grozili mi, że zrobią w Sejmie drugi Kapitol, że będzie drugi Sejm w sali kolumnowej - dodał. Zapewnił jednak, że "Sejm poradzi sobie z próbami obstrukcji".
Prezydent Andrzej Duda zmienił zdanie i zdecydował, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych i odsiadujących wyrok dwóch lat więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zostali oni przewiezieni do różnych zakładów karnych - jeden do Radomia, drugi pod Ostrołękę. Obaj prowadzą głodówkę. Miało to wpłynąć na decyzje głowy państwa.
Po wyroku z 20 grudnia zeszłego roku marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, skazanych prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 roku. Tymczasem Wąsik i Kamiński twierdzą, że nadal są posłami.
Na przyszły tydzień zaplanowane jest posiedzenie Sejmu, wcześniej zostało przełożone przez marszałka Szymona Hołownię, który w piątek był gościem programu "Jeden na jeden" w TVN24.
"Próby takich szantaży zdarzały się niejednokrotnie"
- Jeśli panowie (Kamiński i Wąsik - red.) byliby na wolności, śmiem twierdzić i przypuszczać, że pewnie zapukaliby do sejmowych drzwi, uznając, że są posłami - powiedziała prowadząca program Agata Adamek.
- A myśli pani, że jeżeli by na tej wolności nie byli, to cokolwiek by to zmieniło? To ich koledzy i koleżanki zadbają o to, żeby obstrukcję parlamentu i jego obrad prowadzić w taki sposób, w jaki na szczęście dla nas zapowiadają już w mediach. A więc my wiemy, na co się przygotować - odparł Hołownia.
- Już chodzą i opowiadają o tym, że będą zagłuszać obrady Sejmu seryjnym śpiewaniem hymnu narodowego, że będą fizycznie blokować mównicę. Pojawiły się takie głosy, (że mogą być - red.) próby wniesienia panów, oczywiście, jeżeli będą na wolności, na tak zwanego rugbistę, czyli kiedy człowiek jest otoczony osobami, które idą z legitymacjami poselskimi w garści i wnoszą osobę skazaną na salę obrad. Więc my się tam możemy spodziewać wszystkiego - powiedział marszałek Sejmu.
Wyznał, że posłowie PiS grozili mu, że "zrobią w Sejmie drugi Kapitol, że będzie drugi Sejm w sali kolumnowej, że my jeszcze nie wiemy, co to znaczy opozycja, że teraz to mi pokażą".
Hołownia przyznał, że "próby takich szantaży zdarzały się niejednokrotnie". - Ja już nie mówię o takich próbach nieustannie podejmowanych obrażania mnie, opluwania. Na mnie to nie robi żadnego wrażenia - przekonywał marszałek Sejmu.
"Sejm poradzi sobie z próbami obstrukcji"
- Moim zadaniem jako marszałka Sejmu jest skutecznie dążyć do konkluzji i prowadzić obrady. I te obrady będziemy w skuteczny sposób prowadzić. Mamy w tej chwili ustawę budżetową do uchwalenia - mówił.
- Jeżeli jest obstrukcja na sali parlamentarnej i są tacy, którym zależy nie na tym, żeby rozmawiać o tym, czy w tym budżecie taka poprawka, bo pieniądze się tu ludziom przydadzą, czy tu, tylko robić bałagan, paraliżować, siać nienawiść, siać złe emocje, które kończą się złymi zachowaniami, no to my musimy się temu przeciwstawić. Ja też muszę się temu przeciwstawić, bo ja się nie nająłem do prowadzenia walki MMA, w której trup będzie słał się gęsto, tylko do prowadzenia obrad Sejmu - mówił Hołownia.
Zapewnił, że "Sejm poradzi sobie z próbami obstrukcji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24