Ulicami Rzeszowa przeszedł Marsz Równości. Prezydent miasta Tadeusz Ferenc początkowo zakazał organizacji imprezy, jego decyzję uchylił sąd okręgowy. - Jesteśmy tutaj po to, aby reszta społeczeństwa dostrzegła, że chcemy żyć normalnie w naszym kraju, chcemy mieć równe prawa - tłumaczył jeden z uczestników.
To drugi Marsz Równości w Rzeszowie. Poprzednio, w ubiegłym roku, udział w nim wzięło około tysiąca osób.
"Coraz więcej ludzi dostrzega różnorodność"
Marsz ruszył po godzinie 14 z symbolicznego dla stolicy Podkarpacia, tęczowego mostu Narutowicza.
- Chcemy zamanifestować to, że wszyscy ludzie są równi bez względu na kolor skóry, bez względu na preferencje seksualne, bez względu na wszystko. I że miłość zwycięży - podkreśliła w rozmowie z reporterem TVN24 jedna z uczestniczek przemarszu.
Zaznaczyła, że tego rodzaju pochodów w naszym kraju jest coraz więcej i "coraz więcej ludzi dostrzega różnorodność". - A ci, którzy są przeciwko? Ich jest mało, ale głośno krzyczą. - dodała.
- Chcemy zamanifestować to, co na każdym (marszu), czy to w Rzeszowie czy w Warszawie. Jesteśmy tutaj po to, aby reszta społeczeństwa dostrzegła, że chcemy żyć normalnie w naszym kraju, chcemy mieć równe prawa i być tak samo chronieni przez państwo - stwierdził inny uczestnik marszu.
Równolegle przeszła kontrmanifestacja, której uczestnicy - zamaskowani mężczyźni - rzucali w idących w Marszu Równości jajkami.
Uchylona decyzja prezydenta
Na początku maja prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc poinformował o zakazie organizacji Marszu Równości. Jego rzecznik Maciej Chłodnicki wyjaśniał wtedy, że na decyzję wpłynęły względy bezpieczeństwa. Z tych samych powodów prezydent nie zezwolił na 29 kontrmanifestacji, które zaplanowano na ten sam dzień (22 czerwca).
Od decyzji prezydenta odwołał się organizator Marszu Równości, do czego przyłączył się rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. RPO w piśmie procesowym skierowanym do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wniósł o uchylenie decyzji o zakazie manifestacji. Uznał, że zakaz narusza Prawo o zgromadzeniach, konstytucję oraz Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Sąd Okręgowy w całości uchylił decyzję prezydenta. Rzecznik rzeszowskiego sądu okręgowego sędzia Tomasz Mucha poinformował, że sąd wskazywał w uzasadnieniu, iż prezydent nie podjął działań zmierzających do "usunięcia zagrożeń" na przykład w drodze mediacji między organizatorami przeciwnych manifestacji, aby doszli do porozumienia, tylko od razu podjął decyzję o zakazie.
Autor: akw//rzw / Źródło: TVN24, PAP