Około 280 osób utknęło w hotelu w Marsa Alam, popularnej miejscowości wypoczynkowej w Egipcie, po tym, jak w niedzielę wieczorem uziemiony został samolot, który miał odlecieć stamtąd do Katowic. Do Polski wrócili we wtorek rano. Informację otrzymaliśmy od jednego z pasażerów na Kontakt 24.
Pierwszą informację w te sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24. W Marsa Alam utknęło około 280 osób po tym, jak w niedzielę wieczorem okazało się, że nie odleci samolot linii Skyline Express do Katowic. Turyści wracali z wypoczynku i wypraw nurkowych nad Morzem Czerwonym. Początkowo mieli odlecieć w niedzielę o godzinie 21. Przyjechali z Biurem Podróży Anex Tour, które w tej sytuacji zakwaterowało wszystkich w hotelu Bliss Nada.
Samolot wystartował we wtorek nad ranem. Po godzinie 6 rano jeden z pasażerów - pan Łukasz - przekazał redakcji Kontakt 24, że samolot wylądował w Katowicach.
Uziemiony samolot
Wcześniej pan Łukasz relacjonował w rozmowie z tvn24.pl, że "ludzie robią się coraz bardziej niecierpliwi i oczekują przede wszystkim na informację, kiedy będą mogli wrócić do domu". Mówił, że przyczyną uziemienia samolotu jest prawdopodobnie usterka techniczna.
- Oczekujący na lot dalej pozostają w hotelu. Wszyscy siedzą z wielką niewiadomą - skwitował.
Wśród osób, które utknęły w Marsa Alam, był też Jerzy Jurecki, twórca "Tygodnik Podhalański". - Czekamy na nowe połączenie do Katowic, chociaż na razie jest cisza - przyznał.
W mediach społecznościowych "Tygodnika Podhalańskiego" pojawiło się zdjęcie z niedzieli autorstwa Jureckiego. Widać na nim tłum ludzi oczekujących na lot, który - jak się później okazało - się nie odbył.
W tej sprawie kontaktowaliśmy się z przewoźnikiem i oczekiwaliśmy na odpowiedź. Próbowaliśmy też porozmawiać z przedstawicielem biura Anex, ale bezskutecznie.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy Jurecki/Tygodnik Podhalański