W kampanii wyborczej minister Mariusz Błaszczak wyjął tajny plan obrony Polski. Szafowanie tajnymi dokumentami po to, żeby uderzać w przeciwników politycznych, musi być potępione i ta sprawa niewątpliwie będzie przedmiotem działania prokuratury - powiedział w TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych, był pytany w "Jeden na jeden" w TVN24 między innymi o audyt w służbach. Powiedział, że w jego ramach ujawniane są "takie kwestie, które pokazują fatalny wpływ polityczny na służby". - Mam na myśli to, że w kampanii wyborczej używano planów obrony Polski jako elementu propagandy - sprecyzował.
PiS użył fragmentów planów obrony w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. "Zagrały" one w spocie wyborczym partii, wyemitowanym w połowie września. Ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak pokazywał pierwszą stronę dokumentu opisującego operację obronną "Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Warta - 00101". Dokument pochodził z 2011 roku. Minister Błaszczak przekonywał, że "rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski".
- Formowano haniebny zarzut, że poprzednie rządy nie chciały bronić części Polski. Wyjęto tajny plan, ten tajny plan w dużej części jest tożsamy z obowiązującym planem. Minister Błaszczak, który takie decyzje podejmował wbrew opinii Sztabu Generalnego, niewątpliwie jest odpowiedzialny ze tę całą sytuację - skomentował Siemoniak.
Jak mówił, "takie działanie, szafowanie w kampanii wyborczej tajnymi dokumentami po to tylko, żeby uderzać w przeciwników, musi być potępione i ta sprawa niewątpliwie będzie przedmiotem działania prokuratury".
Źródło: TVN24