Marian Banaś, szef Najwyższej Izby Kontroli, poinformował, że kieruje zawiadomienie do prokuratury dotyczące wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera i prezesa PiS.
Banaś poinformował o tym w piątek rano na Twitterze. "W państwie prawa i sprawiedliwości nie ma miejsca dla świętych krów. Dlatego po skandalicznej wypowiedzi wicepremiera J. Kaczyńskiego naruszającej moje dobre imię oraz NIK, kieruję zawiadomienie do prokuratury" - napisał. Dodał, że chodzi o artykuł 226, paragraf 3 Kodeksu karnego.
Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Chodzi o słowa Kaczyńskiego z opublikowanego w środę wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej. Prezes PiS powiedział w nim, że Marian Banaś "prowadzi w tej chwili akcję, która doprowadziła do utraty przez NIK atrybutu urzędu państwowego". - Tam jest wiele działań, które są niezgodne z prawem, niezgodne z wymogami - mówił Kaczyński.
Śledztwo w sprawie Banasia
Na początku lutego warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie Banasia, które dotyczy przekroczenia uprawnień. Zawiadomienie w tej sprawie złożył wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba.
Jednocześnie prokuratura ściga Banasia także w związku z zarzutami składania fałszywych oświadczeń majątkowych w okresie, zanim został prezesem NIK. Śledczy chcą postawić mu kilkanaście zarzutów.
W ubiegłym tygodniu komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rekomendowała Sejmowi stosunkiem głosów 9:7 uchylenie immunitetu Banasia. Przeciw uchyleniu immunitetu Banasiowi jest opozycja, według której jest to "próba doprowadzenia do paraliżu" Najwyższej Izby Kontroli.
Źródło: tvn24.pl