Marek Suski z PiS zajął mównicę i zgłosił wniosek formalny, w momencie, kiedy Mateusz Morawiecki miał zacząć wygłaszać swoje expose. Chciał wydłużenia czasu poniedziałkowej debaty. Odpowiedział mu prowadzący obrady marszałek Szymon Hołownia.
W poniedziałek po otwarciu obrad Sejmu marszałek Szymon Hołownia oddał głos Mateuszowi Morawieckiemu, by wygłosił swoje expose, ale ten nie zdążył wejść na mównicę, bo pojawił się tam Marek Suski z PiS z wnioskiem formalnym.
Suski mówił, że "debata nad programem działania Rady Ministrów to jest najważniejsza debata w parlamencie". - Pan marszałek zaproponował na konwencie 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubu. Zawsze odbywały się tutaj debaty i to często debaty długie, nawet 360-minutowe. Żeby poważnie traktować nasz kraj, naszych obywateli, żeby mogli się dowiedzieć, jaki jest program działania rządu, to zgłaszam wniosek formalny o zmianę sposobu prowadzenia obrad i wyznaczenie którejś z debat, żeby wszyscy posłowie mogli zabrać głos - zawnioskował Suski.
Kiedy Suski mówił, Morawiecki stał przy ławach sejmowych z teczką i czekał na swoją kolej.
Szymon Hołownia odpowiedział Suskiemu, że "tę sprawę Sejm rozstrzygnął już w głosowaniu". - Na konwencie tę sprawę Sejm rozstrzygnął już w głosowaniu. Pana wniosek jest tożsamy z tym, co rozstrzygnęliśmy przed chwilą - mówił.
Podkreślił, że "każdy poseł, który będzie miał taką wolę, by zabrać głos w tej debacie, będzie mógł to zrobić w pytaniach, które nastąpią po oświadczeniach klubów". - Nie będą one limitowane co do ilości, a więc każdy będzie mógł wystąpić ze swoim pytaniem do nowego prezesa Rady Ministrów. I to jest właśnie nieograniczanie wypowiedzi, a nie jej ograniczanie - dodał.
Źródło: TVN24