Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości powtórzył w piątek swoje słowa o "brukselskiej okupacji". Zarzucił też Unii Europejskiej, że traktuje Polskę "jak niewolnika". - Polska nie da się tak traktować, jesteśmy dumnym narodem i będziemy bronić swojej suwerenności i nie pozwolimy na tego typu okupację - powiedział.
Poseł PiS Marek Suski porównał w czwartek walkę Polski z agresorami podczas II wojny światowej do obecnych relacji z Unią Europejską. - Polska "nielegalna" walczyła w czasie II wojny światowej z jednym okupantem, walczyła z okupantem sowieckim i będziemy walczyć z okupantem brukselskim - powiedział.
Dziennikarze próbowali w piątek zapytać Suskiego na korytarzu sejmowym o jego wypowiedź. - Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam. Pozdrawiam wszystkich. Będziemy bronić polskiej suwerenności - odpowiedział poseł.
Na pytanie, czy żałuje swoich słów, odparł: - Nie. I dodał: - Idę na komisję.
Suski powtórzył swoje słowa o "brukselskiej okupacji"
Komisja, o której mówił Suski to sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, której jest przewodniczącym.
Podczas dyskusji na posiedzeniu powtórzył swoje słowa o Unii Europejskiej. Jego zdaniem "Unia zmusza nas do zrezygnowania z wyższości prawa polskiego nad prawem europejskim i grozi nam, jeżeli tego nie zrobimy, surowymi sankcjami". - To jest traktowanie jak niewolnika. Polska nie da się tak traktować, jesteśmy dumnym narodem i będziemy bronić swojej suwerenności i nie pozwolimy na tego typu okupację - powiedział.
- Ja mówiłem o tym, że nie pozwoliliśmy na okupację niemiecką, nie pozwoliliśmy na sowiecką i nie pozwolimy na brukselską - dodał. - Jeżeli państwo są pomocnikami w likwidacji suwerennego państwa polskiego, to jest mi bardzo przykro z tego powodu - zwrócił się do posłów opozycji.
Politycy o słowach Suskiego
Słowa Suskiego o "brukselskim okupancie" komentowali w piątek politycy. - Takiego języka nie używam i nie uznaję - powiedziała senator Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc. - Taka wypowiedź nie powinna paść, jeszcze na takiej uroczystości, jaka miała miejsce. Absolutnie nie podpisuję się pod tymi słowami - dodała.
Donald Tusk, pełniący obowiązki przewodniczący PO i były szef Rady Europejskiej, powiedział, że "nie ma w sobie takiego spokoju", że Polska pozostanie w Unii Europejskiej. - Taka retoryka, porównywanie Brukseli, Unii Europejskiej do Związku Radzieckiego czy okupacji hitlerowskiej, takie słowa nie pozostają bez skutku, nie są bezkarne. Są rujnujące dla naszej reputacji w Europie - komentował w "Jeden na jeden" w TVN24.
Eurodeputowany Lewicy Rober Biedroń mówił z kolei o "pożytecznych idiotach Kremla". - Dzisiaj słowa muszą być dosadne. Ci ludzie mówią słowa pisane cyrylicą, jakby na zamówienie Łukaszenki i Putina - ocenił.
Terlecki: jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych
W ostatnich dniach krytycznie o Unii Europejskiej wypowiadał się też inny ważny polityk PiS - wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Na Forum Ekonomicznym w Karpaczu powiedział 8 września, że "powinniśmy myśleć nad tym, jak najbardziej możemy współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia". - Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, no to musimy szukać rozwiązań drastycznych. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli. My nie chcemy wychodzić (…), ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i coś, co organiczny nasz rozwój - stwierdził.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24