"Nie mógł już siedzieć cicho i dalej przymykać oczu", "to wielka strata" dla klubu PiS

0707N079X DOLIVE
Komentarze po odejściu Marka Martynowskiego z funkcji przewodniczącego klubu senackiego PiS
Źródło: TVN24

Marek Martynowski nie mógł już cicho siedzieć i dalej przymykać oczu na to wszystko, co dzieje się w Prawie i Sprawiedliwości – mówił w środę wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Politycy Zjednoczonej Prawicy oraz ugrupowań opozycyjnych odnieśli się do decyzji senatora PiS o ustąpieniu z funkcji przewodniczącego klubu senackiego partii. - Pracuję z panem Martynowskim drugą kadencję i wielki szacunek całej naszej grupy senatorów - powiedziała senator PiS Małgorzata Kopiczko.

We wtorek po południu senator Marek Martynowski ogłosił w mediach społecznościowych, że z dniem 6 lipca rezygnuje z funkcji przewodniczącego klubu senackiego Prawa i Sprawiedliwości i wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego tej partii. We wpisie Martynowski poinformował, że jego rezygnacja jest spowodowana "walką" z nepotyzmem w szeregach partii rządzącej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Sprecyzował, że chodzi o "niedzielny wybór sekretarza generalnego". Rada Polityczna PiS na tę funkcję wybrała Krzysztofa Sobolewskiego, dotychczasowego szefa Komitetu Wykonawczego partii. Żona Krzysztofa Sobolewskiego jeszcze niedawno zasiadała w radach nadzorczych trzech spółek Skarbu Państwa: lotniska Szczecin-Goleniów, Anwilu i Orlen Paliwa. W niedzielę Sobolewski napisał, że jego małżonka nie zasiada już w żadnej z tych rad.

Kopiczko: nie potrzeba uchwał, żeby nie stosować nepotyzmu

Odejście z funkcji senatora Martynowskiego komentowali w środę politycy Zjednoczonej Prawicy oraz ugrupowań opozycyjnych. Według senator PiS Małgorzaty Kopiczko, "nie potrzeba takich uchwał, żeby nie stosować takich kwestii związanych z nepotyzmem". - Nie rozumiem takich uchwał. Uchwały powinny być bardziej poważne – oceniła.

dla filipa
Grodzki o decyzji senatora Martynowskiego: tam już buldogi wychodzą spod dywanu
Źródło: TVN24

- Pracuję z panem Martynowskim drugą kadencję i wielki szacunek całej naszej grupy senatorów – mówiła Kopiczko. Jak dodała, "jego odejście z funkcji to jest wielka strata dla nas". – Nie wyobrażam sobie, kto go teraz zastąpi – dodała.

Cymański: ja tu jestem ponad 20 lat, widziałem niejedno

Według posła Solidarnej Polski, koalicjanta PiS w Zjednoczonej Prawicy, Tadeusza Cymańskiego taką decyzją Martynowski "daje kolejną pożywkę". - To zainteresowanie jest bardzo gorące, a ja proponuję spokój, również rzetelne oceny przeszłość i w przyszłość (…). Ja tu jestem ponad 20 lat, widziałem niejedno - ocenił.

- Skłonność do złego nie jest przypisana ani żadnej partii, ani żadnemu narodowi. Natura ludzka ciągnie do złego i takie zjawiska nie są odkrywcze - mówił. Zdaniem Cymańskiego "problem polega na skali i reagowaniu na nie". - I taki kolega z tej czy tamtej partii, który się nagle oburza i daje sygnał na cały świat to jest piękne, wzruszające i nawet pozytywne, bo trzeba walczyć ze złem - stwierdził. Tak, tu się absolutnie z nim zgadzam - dodał.

cymański
Cymański: skłonność do złego nie jest przypisana ani żadnej partii, ani żadnemu narodowi
Źródło: TVN24

Cymański podsumował, że "natomiast miliony ludzi interesuje to, co się w państwie dzieje".

Zgorzelski zaprasza do rozmów

Wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL Piotr Zgorzelski powiedział, że zna Marka Martynowskiego osobiście. - Jesteśmy parlamentarzystami z tego samego okręgu wyborczego – dodał.

- Jest jedna cecha, której na pewno nie można mu odmówić, a jest to przyzwoitość. Dlatego Marek Martynowski nie mógł już siedzieć cicho i dalej przymykać oczu na to wszystko, co dzieje się w PiS-ie – ocenił wicemarszałek. Według niego, "ta skala nepotyzmu, która wylewa się poza ten klub i dociera do opinii publicznej, jest tak wielka, że powoduje ogromne oburzenie społeczne".

martynowski
Marek Martynowski: liczę, że przyjdzie jakaś refleksja
Źródło: TVN24

- Marek jest człowiekiem uczciwym. Pewnie liczy się z tym, że pan Sobolewski, który jest symbolem nepotyzmu, zetnie mu głowę w momencie startu i przygotowywania list. My możemy porozmawiać z Markiem, bo ludzi przyzwoitych na listach zawsze można przyjąć – deklarował polityk PSL.

- Są równi i równiejsi – ocenił poseł PSL Krzysztof Paszyk. - Widać jedni mieli dostęp - i to aż w nadmiarze - do tak zwanego koryta, inni niestety musieli się obejść apetytem. (…) To się zbierało, zbierało, aż pękło – dodał.

Grodzki: tam już buldogi wychodzą spod dywanu

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zaznaczył, że od dawna mówił, że "tam już buldogi wychodzą spod dywanu". - Muszę przyznać, że z panem senatorem Martynowskim, jako szefem klubu, mi się współpracowało dobrze. Jeżeli przyjąć, że są jacyś rozsądni ludzie w PiS-ie, to senator Martynowski z pewnością należał do tych bardziej rozsądnych – powiedział.

O decyzję senatora Martynowskiego zapytana została w środę na briefingu prasowym marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Pan Martynowski wyraził swoje zdanie, moje zdanie na temat pana Krzysztofa Sobolewskiego jest zupełnie inne. Jest szefem struktur, został sekretarzem generalnym. W moim przekonaniu tę funkcję jako szef Komitetu Wykonawczego wykonywał bardzo dobrze i w ten sposób oceniam to - powiedziała Witek.

Czytaj także: