Marek F. - biznesmen, który usłyszał nieprawomocny wyrok za aferę taśmową - znów stanie przed sądem. Tym razem prokuratura oskarżyła go o niezapłacenie prawie 8,5 miliona złotych podatku dochodowego.
8 milionów 455 tysięcy i 240 złotych - dokładnie tyle, zdaniem Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, Marek F. jest winny skarbowi państwa. Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Lubinie.
Biznesmen - znany z afery, kiedy to nagrywano polityków, urzędników i biznesmenów - został oskarżony przez wrocławskich śledczych o "uszczuplenie należności publicznoprawnych wielkiej wartości ".
Nieruchomość warta 85 milionów
Jak informuje Prokuratura Krajowa, według ustaleń śledczych w 2007 roku Marek F. nie złożył odpowiedniej deklaracji podatkowej, przez co nie zgłosił do opodatkowania przychodów ze sprzedaży nieruchomości gruntowej.
Wtedy stawka zryczałtowanego podatku dochodowego od osób fizycznych wynosiła 10 procent. To oznacza, że wartość nieruchomości musiała wynosić około 85 mln zł.
Organizator podsłuchów
Marek F. w grudniu 2016 roku został skazany (nieprawomocnie) na 2,5 roku więzienia za zorganizowanie nagrywania politycznych i biznesowych rozmów VIP-ów w warszawskich restauracjach. Był to wyrok wyższy niż żądała prokuratura, która wnioskowała przed sądem o 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 540 tys. zł grzywny.
Sędzia Paweł du Chateau argumentował, że "naczelną i pierwotną motywacją" F. i innych oskarżonych w aferze podsłuchowej była chęć wzbogacenia się. Sędzia uznał, że Marek F. był jedynym pomysłodawcą przestępczego procederu. Rok temu obrońcy biznesmena zapowiedzieli apelację.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24