Platformie spada poparcie, bo Polacy uwierzyli w propagandę sączoną przez PiS od wielu lat, że ta partia w ogóle nie rządzi - tak Kazimierz Marcinkiewicz ocenił w "Faktach po Faktach" najnowszy sondaż wyborczy dla "Faktów" TVN, w którym PiS ma 9 pkt. proc. przewagi nad PO. Zdaniem byłego premiera, w oczach Polaków Jarosław Kaczyński stał się "prawie mężem stanu".
- To jest bardzo duża różnica, ale gorsza jest tendencja, bo Prawu i Sprawiedliwości poparcie rośnie, a Platformie spada - skomentował sondaż Marcinkiewicz.
Kaczyński prawie jak mąż stanu
Spadające poparcie dla PO gość "Faktów po Faktach" upatruje w utracie wiarygodności przez tę partię i jej lidera Donalda Tuska. - Polacy uwierzyli w propagandę sączoną od wielu lat, że Platforma w ogóle nic nie robi - powiedział. Dlatego szef rządu "wyprzedził w negatywnej ocenie Jarosława Kaczyńskiego".
Jego zdaniem Tusk popełnił błąd mówiąc, że nie chce wielkich reform. - To stało się symbolem tej polityki, ale powoduje, że Polacy jednak myślą o wielkiej zmianie i efekty tego widzimy w sondażach - stwierdził.
Według byłego premiera, sukcesem okazuje się także strategia medialna PiS. - To nie pierwszy raz, gdy Kaczyński poddaje się doradcom od PR, spin doktorom i wychodzi na tym bardzo dobrze - mówił. - Jest go mniej w mediach, jest spokojny, nie wraca do spraw smoleńskich, a jeśli już, to w małym stopniu - zauważył. - Prawie mąż stanu - ocenił polityk.
Zdaniem byłego premiera "Platforma miałaby możliwość wrócić do walki" pod warunkiem, że gruntowanie by się zmieniła.
"Taśmy Wilka" pomogą wygrać w Elblągu?
Zdaniem gościa "Faktów po Faktach", wygrana w wyborach na prezydenta Elbląga kandydata PiS Jerzego Wilka, spotęgowałaby "propagandę sukcesu PiS". - Mówiliby, że skoro tam wygrali, to wygrają wszędzie - oznajmił Marcinkiewicz. Porażka oznaczałaby "potężny cios", bo pokazałaby, że PiS "potrafi wygrać w pierwszej turze, ale wziąć cała pulę i rządzić już nie". - Zamienił stryjek siekierkę na kijek - skomentował ujawnione nagrania, na których Jerzy Wilk z PiS ujawnia kulisy referendum i odwołania rady miasta związanej z PO. Członkowie PiS mówili, że "poprzednik z PO był uwikłany i bezczelny", a sami pokazali, że "aby dorwać się do koryta, można dogadać się z każdym". - To okropne, bo pokazuje, że w klasie politycznej wszystkie chwyty są dozwolone - ocenił Marcinkiewicz.
Uważa jednak, że ujawnione taśmy nie zaszkodzą PiS, bo spowodują, że frekwencja podczas wyborów będzie mniejsza - a to zadziała na korzyść partii Kaczyńskiego.
Tusk się ślizga i traci
Marcinkiewicz chciałby, aby doszło do debaty kandydatów na szefa PO Donalda Tuska i Jarosława Gowina. Uważa, że co prawda "zaszkodziłaby partii", ale "nie można jej uniknąć".
Ewentualne starcie polityków pokazałoby jak bardzo różnią się ze sobą opiniami, ale wskazałoby, kto jest prawdziwym przywódcą. - Polacy potrzebują silnego przywódcy - uważa były premier. Jego zdaniem "Donald Tusk nim nie jest". - On unika liderowania, ślizga się po tematach i sprawach najważniejszych dla Polski - ocenił były premier.
Autor: rf/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24