Beata Szydło jest po prostu słaba. W moim przekonaniu Jarosław Kaczyński sam obejmie władzę. W tej chwili w dużej mierze przejął jej rolę - ocenił w "Faktach po Faktach" były premier Kazimierz Marcinkiewcz.
Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że "wątpi, żeby Beata Szydło została premierem, nawet na krótko", jeśli PiS wygra wybory parlamentarne.
Jak tłumaczył, jego zdaniem Beata Szydło nie radzi sobie z odpowiedziami na pytania, których się nie spodziewa. - Mówi także trochę takie głupoty - dodał. Jako przykład podał odpowiedź Szydło na propozycję premier Ewy Kopacz ws. debaty z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Powiedzieć, że to jest histeria, dość histerii, to nie jest najmądrzejsze - zaznaczył.
Przypomniał również sytuację, w której Jarosław Kaczyński sugerował, że kiedy PiS dojdzie do władzy, może rządzić przez wiele lat. - Na pytanie o to pani przewodnicząca Szydło odpowiedziała: "Jarosław Kaczyński zawsze ma rację". Nie można cały czas klęczeć - powiedział Marcinkiewicz, dodając, że "to brzmi potwornie", a Jarosław Kaczyński "także może się mylić".
"Kaczyński w dużej mierze przejął jej rolę"
Były premier zwrócił również uwagę, że o tym, iż Beata Szydło nie jest dobrą kandydatką, mówią nie tylko politycy opozycji, ale również w PiS jest ta świadomość.
- W związku z tym - w moim przekonaniu - Jarosław Kaczyński sam obejmie władzę. (...) On właściwie przejął w tej chwili w dużej mierze jej rolę, funkcje. Jeździ po kraju, spotyka się z ludźmi. Mówi, w jaki sposób będzie rządził. Mówi, dlaczego władzę Platformie trzeba zabrać - podkreślił Marcinkiewicz.
Marcinkiewicz zwrócił również uwagę, że zatrzymał się wzrost poparcia dla PiS w sondażach. - Już byłem przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić i to najprawdopodobniej samodzielnie, ale jednak ten wzrost, pęd, został lekko powstrzymany - powiedział.
Jego zdaniem stało się to z powodu większej aktywności Jarosława Kaczyńskiego. Marcinkiewicz podkreślił, że w czasie kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy prezes PiS milczał, ale teraz chce pokazać, "kto tu rządzi" i chce to zrobić w sposób klarowny.
"Kampania jest o niczym"
Kazimierz Marcinkiewicz ocenił również trwającą kampanię wyborczą. - Moim zdaniem jest o niczym. Nie da się tego oglądać. Nie da się tego słuchać - powiedział.
Podkreślił, że w kampanii "nie ma w ogóle Polski". Zwrócił uwagę, że nie są poruszane najważniejsze polskie sprawy. - Wszystkie tematy są zastępcze. Górnictwo, takie głośne, też jest tematem zastępczym. To jest tylko i wyłącznie polityczny ruch związku zawodowego "Solidarność", tylko po to, żeby zohydzić jeszcze bardziej Platformę, a nie rozwiązać jakiekolwiek problemy - stwierdził.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24