- Nigdy nie chciałem kandydować do Parlamentu Europejskiego. To miejsce refleksji i spokojniej pracy, nie dla tak młodego człowieka, z takim temperamentem jak ja – ogłosił Kazimierz Marcinkiewicz w programie „24 godziny”.
- Jestem za młody na europarlament. Może kiedyś, ale nie teraz, nie w wieku niespełna 50 lat – uważa Marcinkiewicz.
Na kilka miesięcy przed eurowyborami były premier wydawał się pewnym kandydatem na warszawską jedynkę Platformy Obywatelskiej. Jednak po jego głośnym romansie z Isabel, równie głośnym rozwodzie z długoletnią żoną, oraz nader częstej obecności duetu Marcinkiewicz i jego nowa ukochana w mediach - władze PO zdecydowanie odcięły się od jego kandydatury.
Były premier zapewnia, że teraz spełnia się w biznesie. - Biznes jest dużo mniej stresujący niż polityka, spokojniejszy, choć też ma swój pazur i wielkie pieniądze do inwestowania. To intrygujące: patrzeć, jak różne działania zmieniają świat. Jak w polityce, ale bez niepotrzebnych PR-owych sztuczek – stwierdza Kazimierz Marcinkiewicz.
Według niego obecny spór w PiS między Zbigniewem Ziobrą a Jarosławem Kaczyńskim „rozejdzie się po kościach”. - Prezes nie dopuści do wielkiej krytyki i rozliczeń, a nie ma PiS bez Kaczyńskiego – ocenił były premier.
W jego opinii prezes PiS chce przede wszystkim doprowadzić do „nierealnego celu”, za jaki Marcinkiewicz uznaje reelekcję Lecha Kaczyńskiego, a po drugie „utrzymać pozycję PiS przez następne 10 lat”. - Nie wygrać, ale utrzymać na w miarę wysokim poziomie. Trwać, być ważną osobistością w opozycji – wyjaśnia były wspólpracownik lidera Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24