Dostałem zaproszenie do Prokuratury Krajowej, więc oczywiście się zjawię - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 polityk Suwerennej Polski Marcin Romanowski. Ma usłyszeć zarzuty w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
15 października to kolejny termin wezwania posła Marcina Romanowskiego do siedziby Prokuratury Krajowej, gdzie mają mu zostać powtórzone zarzuty ws. Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratorzy chcą też przesłuchać polityka Suwerennej Polski w charakterze podejrzanego.
W poniedziałek 14 października z Marcinem Romanowskim rozmawiał reporter TVN24 Bartłomiej Ślak. - Trudno nazwać to przesłuchaniem, bo mamy do czynienia z nielegalnie przejętą prokuraturą, ale dostałem zaproszenie do Prokuratury Krajowej, więc się oczywiście zjawię - zapowiedział Romanowski.
Powiedział, że "trudno uważać", że jego immunitet w Sejmie został uchylony, "kiedy wnioskował o to pan Dariusz Korneluk, który nie jest prokuratorem krajowym". - Z tego co wiem, to prawdziwy prokurator krajowy - pan Dariusz Barski, nie składał takiego wniosku - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy
Dopytywany o stanowisko marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który stwierdził, że procedura została dokonana, Romanowski powiedział, że "nie podziela opinii prawnych pana marszałka".
Romanowski został wezwany do stawienia się w prokuraturze w poniedziałek 7 października. Był to pierwszy z dwóch terminów, które wyznaczyli mu prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Polityk nie stawił się wówczas w prokuraturze. Obrońca Romanowskiego "nadesłał pisemne usprawiedliwienie tej nieobecności, wskazując, że była ona spowodowana wcześniej zaplanowanym, dłuższym, zagranicznym wyjazdem" do Węgier.
Sprawa Romanowskiego
16 lipca wniosek prokuratury o areszt dla Romanowskiego na okres trzech miesięcy odrzucił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę - 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem był chroniący polityka Suwerennej Polski immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jednak 2 października ZP Rady Europy zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.
W ocenie prokuratury należy powtórzyć ogłoszenie zarzutów Romanowskiemu i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego. Prokuratura podkreśla, że czynności te, dokonane po raz pierwszy 15 lipca po uchyleniu mu immunitetu przez Sejm były nieskuteczne ze względu na chroniący go wówczas immunitet ZP Rady Europy.
Zarzuty to m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na łączną kwotę ponad 112 mln zł.
Afera wokół Funduszu Sprawiedliwości
Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości.
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego br., jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz ma za zadanie nieść głównie pomoc ofiarom przestępstw, a także m.in. pomoc postpenitencjarną.
W ocenie prokuratorów udzielano w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działano na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu osobom, trzy z nich trafiły do aresztu. Sejm na wniosek prokuratury uchylił w sprawie Funduszu Sprawiedliwości immunitet nie tylko Romanowskiemu, ale także innemu politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi. Nie są wykluczone kolejne wnioski o uchylenie immunitetu w tym śledztwie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24