- Manning bardzo poważnie zaszkodził amerykańskim interesom - ocenił w "Faktach po Faktach" Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa. Choć Czempiński przyznał, że czasem ujawnienie tajemnicy państwa może służyć jego obywatelom, to "ani postawa Bradleya Manninga ani Edwarda Snowdena, nie zasługuje na szacunek".
Gromosław Czempiński odniósł się do sprawy Bradleya Manninga, oskarżonego przez USA o przekazanie poufnych informacji portalowi WikiLeaks.
- Z punktu widzenia polityki i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, to jest to zdrajca. Z punktu widzenia ludzi, którzy chcą mieć nieograniczony dostęp do informacji bez względu na klauzulę, to jest to bohater - człowiek, który unaocznił światu obłudną politykę Stanów Zjednoczonych, prowadzoną nawet wobec sprzymierzeńców - powiedział Czempiński.
Zdaniem Czempińskiego, zastanawiające jest jednak to, że "prosty żołnierz miał dostęp do tak szerokich informacji", co świadczy o tym, że weryfikacja ludzi jest słaba. - To właśnie pokazuje, że najsłabszym elementem systemu ochrony informacji jest właśnie człowiek - powiedział gość "Faktów po Faktach".
"Zaszkodził USA"
Były szef UOP, przyznał jednak, że czasem ujawnienie tajemnicy państwa może służyć jego obywatelom. - Można szukać usprawiedliwienia, gdy widzi się, że instytucja, w której się służy, jawnie łamie prawo i gdy jest szersze przyzwolenie na to, by nadużywać przywilejów - tłumaczył.
Czempiński skrytykował także Edwarda Snowdena, byłego pracownika amerykańskich służb wywiadowczych, który ujawnił, że Amerykanie prowadzą inwigilację elektroniczną na wielką skalę, obejmującą również sojuszników Stanów Zjednoczonych.
Zdaniem Czempińskiego, ani postawa Manninga ani Snowdean, nie zasługuje na szacunek. - Dla mnie jest to niezrozumiałe - powiedział i dodał: - Po to mamy procedury wewnętrzne w służbach, by alarmować o nieprawidłowościach. - Snowden jest ofiarą własnej naiwności, niezrównoważenia emocjonalnego - dodał.
Ujawnił poufne dokumenty
Bradley Manning, 25-letni żołnierz USA oskarżony został o przekazanie poufnych informacji portalowi WikiLeaks. Materiały przekazane przez Manninga zostały wykorzystane przez media, budząc sensację w 2011 roku. Wśród blisko pół miliona dokumentów znajdowały się poufne raporty z Iraku, gdzie Manning odbywał służbę oraz z Afganistanu, informacje o więźniach przetrzymywanych bez procesów w więzieniu Guantanamo, a także setki tysięcy depesz dyplomatycznych. Manning przyznał się do wielu z postawionych mu zarzutów. Rząd USA domagał się dla Manninga najwyższego wymiaru kary za poważne naruszenie bezpieczeństwa kraju, w tym przekazanie raportów z pola walki z Iraku i Afganistanu.
Autor: db//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24