- 22 godzina latem na wsi, to nie jest jakaś późna pora. Także tu jeszcze tętni życie - mówi Jan Bojarzyński, rolnik ze wsi Rudka. Niektórzy zrozumieć tego jednak nie chcą. - Zwrócił się do nas rolnik na którego nałożono grzywnę w wysokości 200 złotych za prace polowe w porze nocnej - mówi Wojciech Lignowski, prawnik Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Izba była tym co najmniej zdziwiona - bo na wsi życie toczy się nie według zegara, ale według pory roku i pogody. - Nieraz na przykład idzie kosić do piątej rana, a o ósmej rano pada deszcz - i stoi się trzy, cztery dni - tłumaczy Andrzej Stachowiak, rolnik ze wsi Bolechowo.
Izba listy pisze
Izba napisała więc do ministra spraw wewnętrznych: „Nie może być uznany za wybryk czyn, który nie tylko, iż nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi (...) normami zachowania się, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym - oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania”.
Z oceną Izby zgadzają się specjaliści od mechanizacji rolnictwa. - Myślę, że zbyt pośpiesznie tutaj funkcjonariusze policji postąpili, nie należało karać rolnika mandatem - mówi Karol Wesołowski z Zespołu Szkół Technicznych im. Mikołaja Drzymały w Poznaniu.
Co na to ministerstwo? Zapewnia, że już podjęło odpowiednie kroki w tej sprawie. - Poprosiliśmy Komendę Główną Policji, żeby policjanci podchodzili do tych spraw indywidualnie - czyli po prostu tam na miejscu wyjaśnili - podkreśla Małgorzata Woźniak z MSWiA.
Sami policjanci mówią, że dla sportu traktorów nie ścigają i ktoś na nocnego rolnika musiał donieść. Na przykład nowy sąsiad szukający na wsi ciszy, spokoju i odpoczynku od głośnego miasta.
Źródło: Fakty TVN