Dla złodzieja 14-letni samochód nie jest wart zbyt wiele, dla rodziców 8-letniego Patryka to być albo nie być. Chłopiec ma zespół Downa, padaczkę i przewlekłe zapalenie trzustki, a samochodem jest wożony do lekarzy i na rehabilitację. Stąd apel rodziców o pomoc. Czasami takie apele działają. Materiał "Faktów" TVN.
"Artur ma bardzo ładne auto..." - mama czyta Patrykowi bajkę. Patryk też miał swoje auto. Ale teraz przekonał się, że w życiu nie jest tak jak w bajkach, które czyta mu mama.
- Dziecko się zbiera do przedszkola i nagle mówimy: nie jedziesz do przedszkola - opowiada Anna Reszka, mama Patryka.
Więcej chorób niż lat
8-letni Patryk ma więcej chorób niż lat. Cierpi na padaczkę, zawodzą nerki, trzustka i serce, ma problemy z chodzeniem i odpornością.
- Ja nosiłam dużą, zdrową dziewczynkę, a później się okazało, że urodził się Patryś z zespołem. Więc był szok - mówi jego matka. Teraz rodzice starają się, by chłopiec był w przyszłości jak najbardziej samodzielny. - Walczymy i robimy wszystko, żeby on w miarę funkcjonował - podkreśla pani Anna.
Dlatego Patryk jest bardzo zajętym młodym człowiekiem. Z mamą jeździł samochodem po całym Wrocławiu do lekarza, logopedy, na rytmikę i na basen. - Mały ma rehabilitację minimum cztery, czasami pięć dni w tygodniu - podkreśla pani Anna.
Dzisiaj do lekarza Patryk pojechał tramwajem. Dla niego to atrakcja, ale dla mamy strach. - Dojścia z przystanku na przystanek też robią swoje i on często się zatrzymuje, bo boli go brzuszek, więc w tym momencie nie idziemy dalej - mówi.
Złodziei ruszy sumienie?
Łupem złodziei padł czternastoletni ford galaxy z fotelikiem dla dziecka i kartą parkingową niepełnosprawnego w środku. - Funkcjonariusze między innymi pionu kryminalnego sprawdzają zapisy z miejskiego monitoringu - zapewnia asp. Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Mamy nadzieję, że to auto gdzieś zostanie porzucone, że ta osoba, która je skradła, zrozumie, że odebrała nam szansę na normalne funkcjonowanie - mówi matka Patryka.
Czasem takie apele działają. W maju złodzieje ukradli auto ze specjalnym fotelikiem należącym do 10-letniej Wiktorii, która nie mówi i nie chodzi.
- Ona nawet nie jest w stanie sama siedzieć, jest całkowicie zależna od nas, tym bardziej od tego fotelika - opowiadał ojciec Wiktorii, Krzysztof Bieniak. Sumienie chyba wówczas drgnęło, bo samochód złodzieje porzucili. W środku był fotelik Wiktorii, a na nim - paczka cukierków.
Więcej materiałów na stronie "Faktów" TVN.
Autor: mm//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN