Małopolscy policjanci zatrzymali w środę dwóch kierowców, którzy wsiedli za kierownicę, mimo że wcześniej pili alkohol. Jeden z nich z okazji Dnia Dziecka wiózł rodzinę z Tarnowa do wrocławskiego zoo. Drugi - kierowca autokaru - miał zabrać wycieczkę z jednej ze szkół z Nowego Sącza do Warszawy.
Nietrzeźwy ojciec został zatrzymany przez drogówkę już po kilku kilometrach od rozpoczęcia rodzinnej wycieczki. Mężczyzna zaplanował na Dzień Dziecka wyjazd do ogrodu zoologicznego.
Jak się okazało, mężczyzna chciał "na podwójnym gazie" przejechać dystans ponad 350 kilometrów - z Tarnowa (Małopolska) do Wrocławia. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu.
- Samochód przekazano podróżującej wraz z nim żonie, która była trzeźwa i posiadała uprawnienia do kierowania - poinformował młodszy inspektor Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Pijany ojciec stracił prawo jazdy i odpowie przed sądem za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Grozi mu grzywna w wysokości pięciu tysięcy złotych, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet dwa lata więzienia.
Kierowca autokaru pił alkohol
Również z okazji Dnia Dziecka na wycieczkę do Warszawy mieli w środę wyjechać uczniowie jednej ze szkół podstawowych w Nowym Sączu (Małopolska). Jak poinformowała policja, kontrola miała być tylko formalnością.
Mundurowi przeprowadzili rutynowe badanie o godzinie 5 rano na parkingu przed szkołą. Gdy sprawdzili trzeźwość kierującego, okazało się, że 41-letni kierowca zamierzał wyjechać w trasę mając 0,4 promila alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna nie pojechał z uczniami na wycieczkę, a policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Firma zewnętrzna, która miała zlecony ten przejazd, wyznaczyła innego kierowcę - powiedział Gleń.
Kierowcy grozi grzywna w wysokości nie mniejszej niż 2,5 tysiąca złotych lub 30 dni aresztu i trzyletni zakaz prowadzenia pojazdu.
Źródło: tvn24.pl/małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: tvn24