Małgorzata Sadurska, była posłanka PiS, była szefowa kancelarii Andrzeja Dudy, zarobiła w państwowym PZU ponad dwa miliony złotych w rok. - Też bym chciał tyle zarabiać, ale nie zarabiam - przyznał poseł PiS Marek Ast. Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej powiedział, że rządzący "doją wszystko, co się da, bo wiedzą, że ich koniec jest blisko" i chcą "na samym finiszu jeszcze jak najwięcej wyciągnąć".
Małgorzata Sadurska, członkini zarządu PZU, w 2022 roku zarobiła ponad dwa miliony złotych. To o blisko ćwierć miliona złotych więcej niż w 2021 roku - wynika z raportu rocznego PZU. Sadurska od lat jest związana z Prawem i Sprawiedliwością. Do 2015 roku byłą posłanką, następnie do 2017 roku pracowała jako szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
Pod koniec ubiegłego roku "Polityka" informowała, że Sadurska była jedną z osób, która wpłaciła na konto PiS darowiznę w wysokości 45 150 zł.
Ast: też bym chciał tyle zarabiać, ale nie zarabiam
Reporter TVN24 pytał o zarobki Sadurskiej polityków w Sejmie. - Tak jest w spółkach Skarbu Państwa. To są atrakcyjne wynagrodzenia, zatrudnia się tam fachowców - przekonywał Marek Ast z PiS.
- Też bym chciał tyle zarabiać, ale nie zarabiam - przyznał.
Budka: doją wszystko, co się da, bo wiedzą, że koniec jest blisko
Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej mówił, że "to jest przykład PiS-owskiej hipokryzji". - Złota, a skromna. Dwa miliony rocznie - patrząc na to, to ona już grubo ponad dychę zgarnęła tylko dzięki temu, że jest z PiS-u - stwierdził.
- To jest ośmiornica, która oplotła Polskę. Doją wszystko, co się da. Wiedzą, że ich koniec jest blisko, dlatego próbują na samym finiszu jeszcze jak najwięcej wyciągnąć ze spółek Skarbu Państwa, z Lasów Państwowych, z wszelkiego rodzaju funduszy - powiedział.
Śmiszek: jeśli masz legitymację partyjną, drożyzna ci niestraszna
Jak przypominał Krzysztof Śmiszek z Lewicy, "Kaczyński mówił, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy". - Dla pieniędzy może nie, no chyba że dla grubych pieniędzy, grubych milionów, to wtedy tak - stwierdził.
- Kolejne przypadki najbliższych współpracowników PiS pokazują, że jak masz legitymację partyjną, jak jesteś blisko PiS-u, jak wspierasz politykę PiS, jak pracowałeś z wysokimi urzędnikami PiS, to włos z głowy ci nie spadnie. Inflacja ci niestraszna, drożyzna ci niestraszna, bo dostaniesz miejsce w spółce, gdzie zarobisz nie dziesiątki tysięcy, nie setki tysięcy, tylko grube miliony - mówił poseł.
Źródło: TVN24